Ten sezon nie zaczął się pozytywnie dla hiszpańskich producentów owoców. Najpierw problemy dotyczyły producentów truskawek, a to przede wszystkim
z powodu małego popytu. Teraz to natura dała się we znaki producentom czereśni.
Zimno i duża wilgotność nie ustępują od końca marca, powodując problemy z ochroną drzew. Przede wszystkim w kontekście brunatnej zgnilizny drzew pestkowych.
Hiszpanie szacują, że w tej chwili monilioza zaatakowała w znacznym stopniu już 10% sadów w Valle del Jerte i Vera, czyli powierzchnię około 800 hektarów. Obniżkę plonu na ten moment szacuje się na 4 tysiące ton.
Dodatkowo, gradobicia, które wystąpiły w poniedziałek w regionie Valle del Jerte i La Vera poczyniły znaczne uszkodzenia na tysiącach hektarów czereśni.
Szkody są wciąż szacowane, ale organizacje zrzeszające tamtejszych producentów już oceniają, że rozmiar szkód wywołanych gradobiciem jest bardzo poważny,
a z uszkodzeniami można spotkać się w większości gospodarstw.
Gradobicie miało miejsce również w innych częściach kraju. Na północy burze zniszczyły znaczą część plantacji czereśniowych w regionie Cáceres.
Organizacje apelują do rządu o pomoc dla producentów.
Źródło: launionextremadura
