Zbiory jabłek na południowej półkuli będą niższe o 7%. W przypadku gruszek nastąpi obniżka o 6%. Co to oznacza dla nas (Europy) oraz producentów i eksporterów z południa globu?
Czołowi producenci z południowej półkuli zbiorą w tym sezonie 4,86 miliona ton jabłek. 7-procentowy spadek wynika przede wszystkim z niższego plonowania w Brazylii (-30%) i Argentynie (-11%). Wyższych plonów spodziewa się Nowa Zelandia (+15%) oraz RPA (+4%). Jeśli spojrzymy na strukturę odmian to nadal dominuje Gala. Prognozy prezentują się następująco:
Chile 1 455 000 ton
RPA 1 163 000 ton
Brazylia 900 000 ton
Nowa Zelandia 590 000 ton
Argentyna 445 000 ton
Australia 311 000 ton
Mniejsze zbiory to w teorii łatwiejszy zbyt i nieco wyższe ceny. Jednak producenci i eksporterzy muszą zmierzyć się z szeregiem problemów w przypadku eksportu jabłek. Eksport z opisywanych krajów trafia na rynki Europy, Azji czy Ameryki Północnej przede wszystkim drogą morską. Niedobór kontenerów i wysokie koszty transportu skutkują spadkiem konkurencyjności oferty z południa globu. Eksporterzy z Nowej Zelandii skarżą się także na coraz większe opóźnienia.
Teoretycznie, z naszego punktu widzenia jest to dobra informacja. Na polskim i europejskim rynku notujemy znaczącą nadwyżkę jabłek. Sytuację wyraźnie pogorszyło białoruskie embargo. Obecnie wiele organizacji popiera mechanizm wycofania, a sadownicy czekają na decyzję Komisji Europejskiej. Mniejsza podaż i wyższe ceny jabłek z południowej półkuli mogą okazać się składową do lepszych możliwości do sprzedaży jabłek zebranych w 2021 roku.
źródło: wapa-association.org