Oczywiście – jabłonie też. Ale to nie ten gatunek będzie liderem. Największe zainteresowanie sadowników zza wschodniej granicy nadal budzi orzech włoski. Po nim – czereśnia i borówka wysoka. No a po nich – już jabłoń.
W ubiegłym roku nowe nasadzenia różnych gatunków osiągnęły powierzchnie około 4 tysięcy hektarów. W bieżącym może to być nawet 5 tys. hektarów. W 2018 r. notowania opóźnienia w ogłaszaniu dotacji do zakupu materiału szkółkarskiego. W bieżącym już wiadomo na co sadownicy mogą liczyć ze strony budżetu, więc planują śmielej.
Czytaj także: Hiszpania: 2200 hektarów upraw w Estremadurze zniszczonych przez burze.
Nowe kwatery orzecha włoskiego i leszczyny są planowane głównie z myślą o wymaganiach importerów – liczy się towar wyrównany jakościowo i co do wielkości orzechów, w dużych, jednorodnych partiach. Czereśnie i jagody też są sadzone dla zagranicznego klienta.
Sprawdź najnowsze: komunikaty sadownicze
Co do jabłoni coraz wyraźniej zdają sobie oni sprawę z braku perspektyw w Rosji. Dlatego nowe sady starają się zakładać z odmian poszukiwanych na innych perspektywicznych dla siebie rynkach. Wprawdzie eksport jabłek w 2018 r. miał największą dynamikę (wzrósł 2,2 razy), ale co do wartości osiągnął przyrost zaledwie o 6,6%, podczas gdy wzrost wartości eksportu owoców ogółem wyniósł 20%. Na orzechach zarobili Ukraińcy w ubiegłym roku o 16% więcej (117,1 mln USD) niż w roku 2017. Jeszcze lepiej (mimo spadku cen) zarobili na jagodowych – o 28% więcej niż rok wcześniej.
Piotr Grel
za: kurkul.com