Kilkugodzinny brak prądu w Mołdawii sprawił, że część producentów w obawie przed stratami kieruje w tym tygodniu jabłka deserowe do przetwórstwa.
W minioną środę 23 listopada w Mołdawii miały miejsce przerwy w dostawach prądu na dużym obszarze kraju. Blackout trwał od 3 do 6 godzin. To zbyt krótko, żeby owoce w chłodniach doznały uszkodzeń. Przetwórnie i sortowanie działały na generatorach prądu lub wznawiały pracę z opóźnieniem. Był to efekt rosyjskiego bombardowania ukraińskiej infrastruktury energetycznej.
Kilkugodzinny brak prądu miał jednak efekt psychologiczny. W tym tygodniu do przetwórni w Mołdawii producenci kierują znacznie większe ilości jabłek. Obecnie owoce pochodzą z chłodni i przechowalni. Według przetwórców, podaż jest większa o 20-25% względem ubiegłego tygodnia.
Oczywiście sytuacja jest niezwykle korzystna dla branży przetwórczej. Zwiększona podaż spowodowana paniką i obawą przed stratami jabłek to komfortowa sytuacja z punktu widzenia kupującego surowiec. Chociaż Mołdawia nie jest w stanie wojny i po awariach wszystko wróciło do normy to efekt psychologiczny blackoutu jest bardzo silny.
źródło: east-fruit.com