Jedno z mołdawskich stowarzyszeń reprezentujących sadowników postuluje dopłaty do sprzedaży jabłek do przetwórstwa. Zdaniem organizacji bardzo trudno będzie sprzedać ubiegłoroczne zapasy, gdy trwa wojna.
Jabłek w mołdawskich chłodniach nadal jest dużo, jak na tamtejsze możliwości eksportowe. Według szacunków jest to około 100 000 ton. W przypadku, gdy eksport zatrzyma się całkowicie, podaż jabłek do przetwórstwa wzrośnie lawinowo. Tamtejsi sadownicy twierdzą, że to może wiązać się z obniżkami cen jabłek jabłek przemysłowych. Zatem dopłaty do sprzedaży – zdaniem związkowców – są jedyną realną formą wsparcia dla sadowników w tak trudnej sytuacji.
W kraju ma miejsce podobna sytuacja jak w Polsce. Zdarza się, że jabłka deserowe trafiają do przetwórstwa. W porównaniu z jesiennymi stawkami ceny nieco wzrosły, ponieważ przetwórcy potrzebują surowca. Obecnie cena kilograma jabłek na zakładach wynosi około 0,35 zł/kg. Zatem jest niemal o połowę niższa niż cena w Polsce. Niemniej dziś największym zmartwieniem jest utrudniony eksport jabłek do Rosji.
Media branżowe podają także niepotwierdzone informacje o przeznaczeniu przetworów dla uchodźców (ponoć kwestia ta jest dyskutowana na poziomie rządu mołdawskiego). Chodzi o możliwość scentralizowanych zakupów od lokalnych przetwórców i ich późniejszą dostawę do ośrodków zakwaterowania uchodźców, a także w formie pomocy humanitarnej dla Ukrainy.
źródło: east-fruit.com