Jakie powinny być jabłka, żeby Polacy kupowali ich więcej? Na pewno powinny charakteryzować się wysoką jakością. A niektóre badania wskazują, że powinny być... droższe i bardziej ekskluzywne.
Dobrobyt a spożycie jabłek
Bardzo ciekawie wygląda zestawienie spożycia jabłek w Polsce i średniego miesięcznego wynagrodzenia. Są one odwrotnie proporcjonalne. Krótko mówiąc, im więcej zarabiamy, tym mniej spożywamy jabłek. Stać nas na inne, egzotyczne owoce z importu lub droższe produkty spożywcze. Niezależnie od konkretnych decyzji zakupowych jest to fakt. Zależność tę zauważył już 15 lat temu dr Piotr Brzozowski z Instytutu Ogrodnictwa PiB w Skierniewicach.
Na wykresie widzimy wyraźnie, jak obie linie (spożycie i zarobki) wyraźnie „rozjeżdżają” się po 2003 roku. Nie jesteśmy wyjątkiem. – Ciekawym przykładem są Stany Zjednoczone, gdzie w okresie 100-letnim, w miarę wzrostu zamożności społeczeństwa, popyt na jabłka spadł z 30,1 kg w latach 1910-1911 do 8,2 kg w latach 2005-2006 (według raportów USDA) – czytamy dalej w analizowanej pracy naukowej.
Musimy promować spożycie jabłek
Spadek spożycia jabłek w Polsce jest faktem. Obecnie mówimy o spożyciu na poziomie około 12 kilogramach rocznie na osobę rocznie. Promocja spożycia i marketing jabłek muszą być dziś traktowane przez branżę wręcz jako konieczność. Świetnym przykładem jest akcja 1jabłko. Dopasowując wnioski z tej pracy do dzisiejszych czasów jabłko musi być również w pewnym sensie nowocześniejsze, droższe i bardziej ekskluzywne.
Czy jest to możliwe? Oczywiście, że tak, ale jest to równocześnie bardzo trudne. Pierwszą przeszkodą jest rzecz jasna duża krajowa produkcja, a co za tym idzie duża dostępność owoców. W tym wypadku na korzyść cen jabłek deserowych bez wątpienia przyczyniłoby się całkowite rozgraniczenie produkcji deserowej i przemysłowej.
To, co będzie w interesie branży sadowniczej, nie będzie w interesie sieci marketów. Jabłko jest nierzadko traktowane jako podstawowy, tani owoc do ciągłej promocji i kuszenia klientów. Cztery lata temu widzieliśmy, że nawet 8,00 – 9,00 zł/kg nie „przeraziło” konsumentów. Może więc po prostu jabłka są zwyczajnie za tanie?