Biorąc pod uwagę poranne raporty o przymrozkach, dziś w sadach z pewnością będzie dużo się działo, bo przy temperaturach między minus 2 a minus 5, wielu sadowników zdecyduje się na zabiegi regenerujące.
Każdy sadownik podejmuje decyzje we własnym zakresie, ale my podjęliśmy decyzje, że będziemy działać szybko. W tej fazie wegetacyjnej rośliny są bardzo podatne na uszkodzenia. To najbardziej newralgiczny moment. Oprócz strat ilościowych, mogą również wystąpić straty jakościowe.
Przeczytaj też: Ta noc zaskoczyła sadowników. Gdzie było najzimniej? [28.04.2025]
Dzisiaj, ze względu na dobrą pogodę, wielu sadowników zdecyduje się na zabiegi regenerujące po przymrozkach. Jutro może się to nie udać z powodu prognozowanego wiatru. Dlatego, jeśli decydujemy się na zabieg to lepiej wykorzystać dzisiejsze warunki.
W naszym gospodarstwie (gmina Sobienie-Jeziory) również będą takie zabiegi wykonywane, ponieważ przymrozki wystąpiły zarówno dziś w nocy, jak i wczoraj. Planujemy zastosować gibereliny (Promalin w dawce 0,25 – 0,30 litra na hektar), do tego mocznik 3 kg, bor 0,5 litra oraz dodamy algi (dawka zgodnie z zaleceniami producenta).
Natomiast za 3 dni zastosujemy proheksadion wapnia. Celem jest skrócenie przyrostu pędów, ale pojawi się również pozytywny skutek uboczny. Mam tu na myśli ograniczenie opadania zawiązków, szczególnie w odmianach z grupy Jonagolda, bo tego obawiam się najbardziej po tych przymrozkach.
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone na etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące rodzaj zagrożenia oraz przestrzegaj środków bezpieczeństwa, o których mowa na etykiecie.