Stare powiedzenie mówi, że „lepiej zapobiegać, niż leczyć”. Warto zawczasu zadbać o kondycję pąków jabłoni i grusz. Chociaż z naturą nie wygramy, to możemy zminimalizować jej negatywny wpływ na nasze uprawy poprzez odpowiednie zabiegi i nawożenie.
Czwartek mija w całym kraju pod znakiem opadów deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu. Chociaż nie zapowiadano dotkliwych mrozów, to wielu częściach kraju notowano ujemne temperatury. Przed nami jeszcze druga połowa kwietnia i pierwsza połowa maja, które niestety mogą przynieść niekorzystne warunki pogodowe – przymrozki. Warto zatem wzmocnić pąki, aby zminimalizować negatywne skutki pogody.
Ostatni weekend i poniedziałek był czasem wzmożonej ochrony w sadach. Producenci między innymi wykonywali zabiegi saletrą potasową w celu poprawy kondycji pąków. Ma ona niebywały wpływ na nasze uprawy. Powoduje zagęszczenie soków komórkowych, przez co najwrażliwsze części drzew są bardziej odporne na ewentualne przymrozki.
Przed kwitnieniem warto zadbać o dostarczenie naszym roślinom boru. Ten mikroelement odpowiada między innymi za prawidłowy rozwój słupków, pylników i pyłku w kwiatach. Ponadto stymuluje zapłodnienie kwiatów i zawiązanie owoców.
Kolejnym pierwiastkiem, który bardzo korzystnie na pąki w naszych sadach jest cynk. Zwiększa on przede wszystkim odporność roślin w tym pąków na niskie temperatury. Ponadto korzystnie wpływa na rozwój pąków.
Od fazy mysiego ucha można wykonywać zabiegi preparatami zawierającymi cynk. W przypadku nawożenia borem będzie to faza zielonego pąka. Dobra kondycja pąków i zwiększenie ich odporności na niskie temperatury może się okazać istotna w tym sezonie. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę coraz bardziej nieprzewidywalną pogodę. Dbając o pąki wpływamy także na proces zapładniania i zawiązania.
Pytanie, jak dalej będzie kształtowała się pogoda. Jak na razie na wiele kolejnych dni przewidywane są opady deszczu, więc trudno będzie wstrzelić się w okienko pogodowe na wykonanie takich zabiegów.