Suszone śliwki z Ukrainy to kolejny po mrożonych malinach produkt, który nie wjechał na polski rynek. Chodzi o trzy partie, w których polskie służby wykryły niedozwolone w UE substancje.
Jakiś czas temu informowaliśmy o wykryciu przez polskie służby pozostałości niedozwolonych w UE środków ochrony roślin. We wrześniu do ukraińskich eksporterów zostały zwrócone trzy takie transporty z polsko-ukraińskiej granicy. Chodzi o mrożone maliny.
Z kolei w październiku polskie kontrole przyniosły podobne efekty. Na Ukrainę wróciły trzy transporty z tamtejszymi suszonymi śliwkami. Nasze służby wykryły w nich:
- antrachinony, substancje szeroko stosowane jako barwniki
- folpet
- bifentrynę
- nowaluron
Rolnicy od miesięcy domagali się wzmożonych kontroli płodów rolnych importowanych z Ukrainy. Nierzadko padały postulaty sprawdzania każdego auta, a nie każdej partii. Warto dodać, że zgodnie z polskimi przepisami, partią może być na przykład 100 ton. Jak widać, nasze służby coraz lepiej wywiązują się oczekiwanych od nich działań.
źródło: www.webgate.ec.europa.eu / system RASFF
zdjęcie: www.pexels.com