Polskie służby wykryły nieprawidłowości w mrożonych malinach sprowadzanych z Ukrainy. Chodzi o pozostałości niedozwolonych środków ochrony roślin. Biorąc pod uwagę załamanie rynku za sprawą importu ukraińskich malin, zapewne polscy plantatorzy życzyliby sobie, żeby kontroli było jeszcze więcej. Co wykryto w mrożonych malinach z Ukrainy?
Za pośrednictwem specjalnej bazy danych Komisji Europejskiej sprawdziliśmy, ile alertów dotyczących importu z Ukrainy zgłosiły polskie służby. Tego lata wykryto pozostałości środków ochrony, które są zabronione w Unii Europejskiej.
Na przykład propargit można było w Polsce stosować do końca 2012 roku. W mrożonych malinach ze Wschodu wykryto: karbendazym, propargit i spirodiklofen. We wszystkich trzech przypadkach, towar został zwrócony do nadawcy.
W bazie znajdziemy kolejny, niepokojący alert. 14 sierpnia z polsko-ukraińskiej granicy cofnięto partię słodkiego wina gronowego marki „Kagor”. Służby wykryły w nim kaptan.
Ogółem w tym roku zgłoszono 79 raportów o niedozwolonych substancjach, bądź przekroczeniu dopuszczalnych MRL w produktach z Ukrainy. Zdecydowana większość przypadków to zboża, mąki, oleje i pasze ze znaczącymi pozostałościami chloropiryfosu.
Polscy rolnicy od dawna zwracali uwagę na konieczność wzmożonych kontroli importowanych płodów rolnych. Głównym argumentem jest stosowanie substancji niedozwolonych w Unii Europejskiej.
źródło: www.webgate.ec.europa.eu / system RASFF
Przeciez wszystko z ukrainy to samo zdrowie,n dopiero teraz ktos przejrzal na jedno oko?????do tej pory to i cyjanek z ukrainy bylby zdrowy…..dlaczego amerykancy nie chcieli wpuscic ukrainskiej pszenicy z polin????
[…] Wczoraj opublikowaliśmy informację o wykryciu niedozwolonych substancjach również w mrożonych malinach z Ukrainy: Polskie służby wykryły niedozwolone substancje w mrożonych malinach z Ukrainy […]
Zamiast się przeciwstawić UE minister rolnictwa powinien do mikrofonu powiedzieć UE wam pozwala już importować Ukraińską żywność ale skoro Ukraińscy stosują niedozwolone środki liczcie się ze wzmożonymi kontrolami i jeśli kontrole wykażą obecność niedozwolonych substancji to zapomnijcie o licencji na obrót żywnością. No i polecą sprawy karne o usiłowanie do wprowadzenia do obrotu skażonej żywności. Po takim przekazie spokojnie mogliby otworzyć granicę mało kto by ryzykował bawienie sie z Ukraińskim zbożem nawet za darmo. Tak się robi a nie bawi sie z UE i WTO.