„Jak kto dba, tak ma”. Właśnie to przysłowie będzie dziś nam przyświecało. Warto dobrze przygotować sekator elektryczny do sezonu, aby służył nam jak najdłużej.
Przed sezonem warto rozebrać sekator
Nieliczni sadownicy zaczęli już cięcie zimowe. Przed każdym sezonem warto rozkręcić naszego „elektryka”. Po pierwsze, żeby przygotować go do setek tysięcy cięć, a po drugie, żeby dostrzec zużyte części lub raczkujące zwiastuny przyszłych usterek i zapobiec im zawczasu.
Sadownik nie ma potrzeby „zaglądania” do silnika i elektroniki narzędzia. Dzięki konstrukcji praktycznie wszystkich sekatorów elektrycznych, mamy łatwy dostęp do przełożenia napędu z silnika na ostrze i na tym się skupmy.
Czyszczenie zabrudzeń organicznych
Przedsezonowe czyszczenie elektrycznych sekatorów należy rozpocząć od rozłożenia ich na tekturze czy warsztatowym stole. Nagromadzone zabrudzenia organiczne najlepiej usunąć specjalnymi środkami. Na przykład Stihl Varioclean lub Felco 981. Niektórzy nazywają je potocznie „wytrawiaczami” żywicy. Rozłożone elementy pokrywamy powyższymi produktami i czekamy kilka minut. Ważne jest, aby poczekać do chwili wytworzenia się piany i momentu, w którym zauważymy, że zabrudzenia odchodzą od stali wraz z warstwą cieczy.
Lepszy byle jaki smar, niż żaden
Mamy smary litowe, grafitowe, wapniowe, silikonowe i wiele innych. Po rozkręceniu urządzenia przed sezonem, warto usunąć stary smar i nałożyć nowy. W sekatorze elektrycznym nie mamy ogromnych przeciążeń, ani ekstremalnych temperatur. W związku z powyższym nie musimy kupować specjalistycznych smarów. Dobrze sprawdzi się smar wapniowy, który charakteryzuje się dobrą przyczepnością do metalu. Jest łatwo dostępny i tani – 800 gram kupimy za około 15 zł.
Sytuacją, do której nie możemy dopuścić, jest całkowity brak smarowania. Metal trący o metal to krótsza żywotność urządzenia, które kosztuje 2000, 3000, a nierzadko i ponad 6000 złotych.
Jeśli natomiast chodzi o przestrzeń między ostrzem i przeciwostrzem dobrze sprawdzi się smar silikonowy. Dlaczego? Charakteryzuje się on dobrą odpornością na wysokie temperatury i wilgoć oraz jest wodoodporny. Mniejsze cząsteczki sprawiają, że lepiej sprawdzi się właśnie w tym miejscu. W sklepach ogrodniczych w zagłębiu grójeckim można kupić małe puszki z tym produktem, które dodatkowo są wyposażone w mosiężne końcówki (np. marki Stocker). Dzięki niej, po poluzowaniu głównej śruby, szybko wtłoczymy go między ostrze i przeciwostrze. Nie są to produkty tanie, ale zdecydowanie warte swojej ceny.
Ostry sekator to dobry sekator
Kolejnym krokiem, który wykonujemy, jest ostrzenie. Jak często trzeba ostrzyć sekator? Prawidłową odpowiedzią jest stwierdzenie: tak często, jak to konieczne. Ostrzymy ostrze pod takim kątem, pod jakim zostało wykute. Robimy to małymi, okrężnymi ruchami osełki, od nasady ku końcowi ostrza. Z drugiej strony przeciągamy ostrze po płaskiej stronie (raz czy dwa pod niewielkim kątem). Warto natomiast nie popełniać częstego błędu, którym jest „ostrzenie” przeciwostrza. Jest to całkowicie niepotrzebne.