Dlaczego powinniśmy interesować się uprawą w kraju odległym o ponad 11 tysięcy kilometrów? Ponieważ to największy eksporter borówek na świecie i tamtejsze zbiory mają wpływ także na polski rynek.
Późniejszy początek sezonu w Peru
Po raz kolejny możemy powiedzieć, że to pogoda decyduje o losach plantatorów. Na plantacje w Peru znacząco wpłynęło zjawisko El Nino. W tym roku spowoduje ono opóźnienie sezonu. Cięcie plantacji miało miejsce w połowie stycznia, czyli średnio co najmniej 30 dni później niż zwykle. W Peru od cięcia do zbioru czeka się od 6 do 8 miesięcy, co oznacza, że owocowanie wszystkich odmian będzie opóźnione.
Szansa na wyższe ceny w sierpniu i wrześniu
Jeśli największy eksporter borówek nie dostarczy dużych ilości jagód do Europy już w sierpniu i wrześniu oznacza to mniejszą podaż na rynku i więcej miejsca dla plantatorów, przede wszystkim plantatorów z Polski. Szczyt sezonu w Peru prognozowany jest na drugą połowę października. Do tego trzeba dodać czas transportu.
Mając na uwadze kilka zmiennych, przede wszystkim mniejszy obszar nasadzeń późnych odmian borówek w Polsce oraz brak owoców z południa Europy, można spodziewać się bardzo dobrej końcówki sezonu. W tamtym roku ostatnie krajowe owoce kosztowały ponad 50,00 zł/kg. Ten sezon jest wcześniejszy, dlatego połączenie go z opóźnionymi zbiorami w Peru, powinno doprowadzić do wzrostu cen borówek w sierpniu i wrześniu.
źródło: www.blueberriesconsulting.com