Co roku sezon truskawkowy w Polsce zaczyna się od owoców z upraw szklarniowych. Pierwsze polskie truskawki to owoce o bardzo wysokiej jakości, jednak nie wszyscy konsumenci mają świadomość, że polskie truskawki można zjeść już o tej porze roku.
Niewiedza o dostępności krajowych truskawek w kwietniu nierzadko rodzi niepotrzebne nieporozumienia. Producenci, z którymi rozmawialiśmy, co roku spotykają się z opiniami, że sprzedają truskawki z importu. Oczywiście nie jest to prawdą.
Nasi rozmówcy mówią, że nie wdają się w niepotrzebne dyskusje z osobami, które oskarżają ich „podrabianie” truskawek. Najczęściej podsumowują rozmowę stwierdzeniem, że wątpliwości można rozwiać odwiedzając gospodarstwo, czym wyprowadzają rozmówców z błędu.
W zależności od przebiegu pogody pierwsze krajowe truskawki pojawiają się na rynku nawet w pierwszych dniach kwietnia. W tej kwestii wyznacznikiem jest pogoda. W naszych warunkach klimatycznych nie da się wyprodukować owoców tak wcześnie bez ogrzewania.
Jedyną receptą na opisaną sytuację są dwa rozwiązania. Po pierwsze informowanie konsumentów o fakcie, że już w kwietniu mogą kupić krajowe truskawki. Jest to realizowane między innymi poprzez kampanie „Czas na polskie superowoce”.
Po drugie niezwykle istotne jest dokładne informowanie konsumenta o kraju pochodzenia owoców. Tak, jak ma to miejsce na przykład we Francji. Bo, oczywiście, od marca przyjeżdżają do Polski duże ilości truskawek z importu, przede wszystkim z Grecji… Warto jest się więc chwalić, że dostępne są już smaczne, polskie truskawki.