Podstawą precyzyjnego nawożenia jest stosowanie nawozów w ilościach ściśle dopasowanych do zasobności gleby. W uprawach sadowniczych problemem okazuje się brak metody analitycznej umożliwiających kompleksową ocenę składu chemicznego środowiska korzeniowego roślin. Analizy chemiczne gleby, popularnie stosowane w diagnostyce malin, pozwalają określić zasobność ryzosfery w fosfor, potas i magnez. Rozwiązaniem umożliwiającym ocenę gleby sadowniczej we wszystkie makroelementy może być wykorzystanie metody uniwersalnej i porównanie uzyskanych wyników do zawartości wskaźnikowych opracowanych dla tej metody (tabela).
Około 70 kg N dla malin owocujących na pędach dwuletnich
O wielkości plonu malin w głównej mierze decyduje zrównoważone nawożenie azotem, który jest uznawany za podstawowy składnik plonotwórczy. Precyzyjne ustalenie dawek tego składnika nie jest łatwe zważywszy na jego mobilność w glebie oraz skutki ewentualnego przenawożenia. W uprawie malin jednostronne przenawożenie azotem drastycznie obniża mrozoodporność roślin, w wyniku czego w mroźne zimy należy liczyć się z ryzykiem przemarzania pędów. Źródła literaturowe podają, iż z hektara plantacji malin owocujących na pędach dwuletnich rocznie wynosi się ok. 42 kg N, które każdorazowo należy uzupełnić. Biorąc pod uwagę, iż efektywne wykorzystanie tego składnika z nawozów mineralnych szacuje się na ok. 60%, rocznie na plantacji maliny tradycyjnej należy wysiać ok. 70 kg N/ha. W przypadku maliny jesiennej owocującej na pędach jednorocznych, dawka ta powinna być o połowę wyższa. Wprawdzie do wytworzenia części nadziemnych (pędy + liście + owoce) malina jesienna zużywa ok. 160 kg N/ha, jednak w większości składnik ten powraca do gleby w postaci rozdrobnionej masy organicznej, która z czasem jest mineralizowana. Oczywiście powyższe obliczenia nie uwzględniają specyficznych warunków klimatyczno-glebowych charakterystycznych dla danej plantacji, które decydują o przemianach azotu. Aby zminimalizować straty powodowane wypłukiwaniem azotu poza zasięg korzeni, nawozy azotowe należy wysiewać w 2–3 dawkach dzielonych co 3–4 tygodnie.
Przemarznięcia pędów po mroźnej zimie będące wynikiem przenawożenia azotem
Rośliny pobierają 50–100 kg/ha potasu
Wczesną wiosną bardzo ważne jest prawidłowe zaopatrzenie roślin w fosfor odpowiadający za przebieg podziałów komórkowych, transport energii i prawidłowy rozwój systemu korzeniowego. Maliny wykazują relatywnie niskie zapotrzebowanie na ten składnik. Przyjmuje się, iż rocznie rośliny pobierają z hektara od 6 do 8 kg P, a zatem przy prawidłowym przygotowaniu stanowiska przed założeniem plantacji oraz właściwym odczynie gleby w trakcie uprawy istnieje minimalne ryzyko pojawienia się niedoborów tego pierwiastka. Jeżeli jednak w sezonie pojawią się charakterystyczne fioletowopurpurowe przebarwienia liści świadczące o deficycie fosforu, składnik ten najlepiej jest uzupełnić poprzez dokarmianie pozakorzeniowe. Doglebowe nawożenie fosforem plantacji owocującej jest mało efektywne ze względu na bardzo powolne przemieszczanie się jonów fosforanowych w głąb profilu glebowego.
Pierwiastkiem wymagającym corocznego uzupełniania jest również potas. Składnik ten odpowiada za gospodarkę wodną roślin, poprawia ich mrozoodporność oraz istotne cechy jakościowe owoców (zawartość cukrów, jędrność). Dokładną dawkę potasu najlepiej jest obliczyć w oparciu o wyniki analizy chemicznej gleby obrazujące jej aktualną zasobność. Jest to o tyle istotne, iż nadmiar tego składnika w ryzosferze zmniejsza możliwość pobrania przez korzenie malin wapnia i magnezu. Orientacyjną dawkę potasu można obliczyć na podstawie wykorzystania tego składnika przez rośliny w sezonie. Szacuje się, iż maliny owocujące na pędach dwuletnich pobierają w sezonie ok. 50 kg/ha K, natomiast odmiany owocujące na pędach jednorocznych ok. 100 kg/ha K. Oczywiście przy ustalaniu orientacyjnej dawki potasu należy wziąć również pod uwagę rodzaj gleby.
Pędy maliny uszkodzone przez mróz
Najtańszym sposobem uzupełnienia magnezu w glebie jest użycie wapna magnezowego podczas regulowania odczynu. Ewentualne niedobory tego składnika w sezonie uzupełnia się najczęściej poprzez dokarmianie pozakorzeniowe. Doglebowe nawożenie magnezem przy użyciu siarczanu magnezu (jedno lub siedmiowodnego) jest kosztowne i uzasadnione tylko w przypadku głębokiego deficytu wykazanego podczas analizy chemicznej gleby.
Pozakorzeniowo w okresach krytycznych
Istotnym uzupełnieniem nawożenia doglebowego jest dokarmianie pozakorzeniowe. Zabieg ten ma szczególne znacznie w okresach krytycznego zapotrzebowania roślin na składniki pokarmowe (np. intensywny wzrost owoców) lub w niekorzystnych warunkach utrudniających pobieranie składników pokarmowych z gleby (np. susza, chłody, uszkodzenie korzeni). Zabiegi dokarmiania pozakorzeniowego można prowadzić na zasadzie profilaktyki lub interwencyjnego uzupełnienia brakujących składników pokarmowych. Zgodnie ze starą zasadą „lepiej zapobiegać niż leczyć” profilaktyczne dostarczanie składników pokarmowych drogą pozakorzeniową jest rozwiązaniem o wiele efektywniejszym. Wystąpienie wizualnych objawów niedoboru jakiegoś składnika pokarmowego oznacza, iż jego deficyt ogranicza funkcjonowanie organizmu roślinnego od co najmniej kilkunastu dni.
Wczesną wiosną, tuż po ruszeniu wegetacji, dobrze jest dostarczyć roślinom fosfor, gdyż niekorzystne warunki pogodowe zazwyczaj utrudniają prawidłowe pobieranie tego składnika przez korzenie. W tym zabiegu można zastosować fosforan potasu (0,2–0,3%) lub nawóz wieloskładnikowy o podwyższonej zawartości fosforu (np. Activ Start). Do cieczy roboczej można dodać niewielką ilość mocznika (ok. 0,1%) lub jednego z biostymulatorów aminokwasowych, co poprawi efektywność zabiegu i dodatkowo wzmocni rośliny. Na plantacjach maliny owocującej na pędach jednorocznych zabieg ten najlepiej jest powtórzyć 2–3 razy do momentu wykształcenia części wegetatywnej. Późniejsze zabiegi dokarmiania pozakorzeniowego mają głównie na celu zwiększenie tolerancji roślin na czynniki stresowe (stres termiczny, wodny) oraz optymalizację produktywności.
Objawy niedoboru fosforu na liściach maliny
Upały częste ostatnimi laty dowiodły, jak istotnym czynnikiem w produkcji malin jest utrzymanie odpowiedniej odporności mechanicznej owoców. Trwałość i jędrność owoców istotnie obniża nadmierne nawożenie dokorzeniowe azotem zastosowane tuż przed dojrzewaniem, szczególnie w formie zredukowanej (forma mocznikowa, kation amonowy). Wzrost odporności mechanicznej owoców można natomiast uzyskać poprzez odpowiednie zaopatrzenie roślin w potas i wapń. Potas odpowiada za gospodarkę wodną roślin i reguluje proces transpiracji, a zatem optymalne zaopatrzenie w ten składnik pozwala zmniejszyć straty wody powodowane parowaniem. Pierwiastek ten jest pobierany przez roślinę aktywnie – optymalne nawożenie dokorzeniowe z reguły gwarantuje malinom prawidłowe odżywienie potasem. Większym problemem jest prawidłowe zaopatrzenie roślin w wapń, który w połączeniach z celulozą i hemicelulozą wzmacnia i uelastycznia ścianę komórkową. Pobieranie i transport wapnia w roślinach jest ściśle uzależnione od utrzymania odpowiedniej wilgotności ryzosfery, jak i właściwych proporcji jonów antagonistycznych – potasu, magnezu i kationów amonowych (NH4+). Pierwiastek ten najlepiej dostarczyć bezpośrednio na owoc w postaci kilku zabiegów dokarmiania pozakorzeniowego przed dojrzewaniem. Można do tego celu użyć saletry wapniowej (26% CaO) lub w przypadku ryzyka nadmiernej kumulacji azotanów sięgnąć po jeden z nawozów wapniowych z dodatkiem aminokwasów (np. ActiCal, AminoQuelant Ca).
Objawy niedoboru magnezu na liściach maliny
Krzem i aminokwasy
Pierwiastkiem istotnie zwiększającym odporność mechaniczną owoców jest również krzem, o którym obecnie coraz więcej się mówi także w kontekście poprawy tolerancji roślin na inne warunki stresowe. Pierwiastek ten może być pobierany przez rośliny z roztworu glebowego lub dostarczony poprzez dokarmianie pozakorzeniowe. W częściach nadziemnych roślin pierwiastek ten jest deponowany w postaci cienkiej warstwy usztywniającej i wzmacniającej epidermę. Dzięki temu rośliny prawidłowo zaopatrzone w krzem są odporniejsze na choroby (np. szarą pleśń), szkodniki (np. przędziorki), suszę, zmiany temperatury oraz stres solny. Pierwiastek ten można dostarczać pozakorzeniowo w formie oprysków jednym z dostępnych na rynku nawozów mineralnych (np. Actisil, Silvit) lub pokusić się o wytworzenie własnego nawozu krzemowego poprzez przefermentowanie roślin zasobnych w ten pierwiastek (np. skrzyp, pokrzywa). Co istotne, krzem w roślinie jest bardzo słabo reutylizowany do części młodych – najlepiej gdy zabiegi dokarmiania pozakorzeniowego są wykonywane regularnie aż do końca rozwoju wegetatywnego.
Rosnącą popularnością cieszą się obecnie nawozy mineralne wzbogacone w aminokwasy (np. Activ ProAmin, Terra Sorb Compleks). Produkty te mają usprawniać biosyntezę białek, jak również aktywować pozostałe procesy metaboliczne. Wstępne badania przeprowadzone nad efektywnością tego typu nawozów wskazują, iż ich stosowanie istotnie poprawia produktywność roślin oraz działa biostymulująco w okresach stresowych. Z doniesień literaturowych wynika również, iż stosowanie nawozów wzbogaconych w aminokwasy stymuluje pobieranie przez blaszkę liściową innych jonów, jak i zwiększa efektywność stosowania niektórych pestycydów. Obecnie w grupie nawozów aminokwasowych można znaleźć produkty wieloskładnikowe (np. Activ Start), jak i specjalistyczne produkty służące do uzupełniania konkretnych składników pokarmowych (np. AminoQuelant Ca).
Dr inż. Zbigniew Jarosz
Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie
Fot. P. Krawiec