Bezcłowy import płodów rolnych z Ukrainy wywarł ogromy wpływ na wybrane gałęzi polskiego rolnictwa. Obok wniosków o konieczności jego ograniczenia pojawiają się także głosy o tym, komu tak naprawdę służą unijne przepisy…
Rolnicy niemal w większości zauważają już negatywne następstwa nieograniczonego importu tańszych produktów ze wschodu. Pojawiają się głosy o konieczności jego ograniczenia czy wzmożonej kontroli. Owszem, z jednej strony mówimy o obronie Ukraińców, którzy są w stanie wojny i nierzadko nie mają innego wyjścia. Zniszczona infrastruktura i przerwy w dostawach prądu nierzadko zmuszały do sprzedaży po niższych cenach.
Ale jest jeszcze jeden punkt widzenia.
Według niego tracą i polscy, i ukraińscy rolnicy, a tak naprawdę zarabiają międzynarodowe korporacje i największe holdingi, które operują na setkach tysięcy hektarów ziemi na Ukrainie. W opisywanym zagadnieniu najbardziej ucierpiał rynek zbóż. Skupmy się jednak na rynku przetworzonych owoców.
Jeśli chodzi o maliny, ukraińskie mroźnie sprzedawały produkt po niskich cenach już w sierpniu, co doprowadziło do załamania rynku w Polsce we wrześniu. Chociaż pojawiają się głosy, że cena skupu malin była w tym roku zbyt wysoka, to nie ulega wątpliwości, że przy stawkach na poziomie nawet poniżej 6,00 zł/kg malin jesiennych ucierpieli plantatorzy. Właściciele mniejszych mroźni również są w bardzo trudnej sytuacji. Mrożone maliny wyprodukowane z owoców skupionych po najwyższych cenach są obecnie niesprzedawalne (z zyskiem). Ich sprzedaż po cenie rynkowej równa się stracie finansowej.
Kto zyskał? Pośrednicy, firmy wynajmujące chłodnie w celu przechowania mrożonek z Ukrainy. Jednak przede wszystkim zyskali najwięksi nabywcy (duże firmy z branży spożywczej), którzy kupili mrożonki po znacznie niższych cenach niż wynikające z początkowej części sezonu i wyjściowych cen.
W przypadku koncentratu jabłkowego jest nieco inaczej, ponieważ krajowa produkcja jest znacząco większa w stosunku do importu z Ukrainy. Niemniej 37 286 ton koncentratu jabłkowego ze wschodu było wolumenem o niemal 550% większym niż w 2021 roku. Dla lepszego zobrazowania skali, był to przetworzony odpowiednik około 260 000 ton jabłek przemysłowych! Nie ulega wątpliwości, że takie ilości sprowadzane w szczycie produkcji zatrzymały ceny skupu surowca na wiele tygodni.
Kto zarobił w tym przypadku? Przede wszystkim największe firmy przetwórcze, które działają w Polsce. Ukraiński koncentrat stając się polskim produktem był i nadal jest eksportowany na zachód. Zdarzało się, że cena ukraińskiego koncentratu była nawet o ponad 2 złote na litrze niższa. Biorąc pod uwagę skalę handlu, mówimy o ogromnych zyskach.
Przypomnijmy, że unijne wytyczne o bezcłowym handlu z Ukrainą obowiązują od 4 czerwca 2022 do 5 czerwca 2023, czyli jeszcze 3 i pół miesiąca…