Mleko się już rozlało?

    Przymrozek, a raczej mróz trwający w różnych rejonach kraju od godziny 22.00 (16.04) do 8.00 rano (17.04) i kolejny z 20 na 21 kwietnia ze spadkiem temperatury w zależności od rejonu od –1°C do –7°C dokonały weryfikacji w sadach, tym bardziej, że wegetacja w tym roku (w mojej ocenie) jest wcześniejsza o około 10–14 dni niż w latach minionych. Zazwyczaj kwitnienie jabłoni miało miejsce na początku maja (1–3.05). Gdyby temperatura nie obniżyła się poniżej 0°C, a utrzymała się na poziomie 10–12°C, pełnia kwitnienia tego gatunku mogłaby nastąpić już około 23 kwietnia. W latach minionych w tym terminie kwitły morele (jeden z najwcześniej rozwijających się gatunków sadowniczych).

    Weryfikacja planów

    Jedna noc i trzeba zmienić plany ochrony, nawożenia a …nawet inwestycji, ponieważ nie wiadomo jak dużych spustoszeń w sadach dokonał mróz. Zanotowany w nocy z 16/17 kwietnia spadek temperatury trwał zbyt długo, aby uszkodzenia były pobieżne. Brzoskwinie i morele już w tym czasie były po kwitnieniu, a młode zawiązki są bardziej wrażliwe na przymrozki niż kwiaty, więc należy się spodziewać znacznej redukcji plonu (o ile w ogóle będzie). Kolejnym gatunkiem wrażliwym na spadek temperatury poniżej 0°C jest czereśnia. Jej drzewa znajdowały się w różnej fazie w poszczególnych rejonach kraju. W okolicach Sandomierza kwitły, w innych rejonach zaczynały rozwijać się kwiaty. Niezależnie od regionu straty w plonie będą znaczne.
    W wypadku jabłoni sytuacja jest zróżnicowana nie tylko w obrębie odmian, ale także rejonów sadowniczych.

    [envira-gallery id=”38969″]

    W okolicach Opola Lubelskiego

    Tu zanotowano temperaturę –6°C. Jednak jej spadek 16 kwietnia zaczął się o innej godzinie w różnych miejscowościach. W jednych już o 2000 zanotowano 0°C, a w innych (Karcz­miska) dopiero o 2400 temperatura obniżyła się poniżej tego poziomu. W sadach, w których uruchomiono zraszacze nadkoronowe (fot. 1) uległy poparzeniu liście rozetkowe (choć woda miała temperaturę nie wyższą niż 10°C). Pąki kwiatowe udało się ochronić, nie widać żadnych przebarwień w obrębie kwiatów. W sadach bez nawadniania nadkoronowego uszkodzeniu uległy głównie kwiaty królewskie jako najbardziej rozwinięte. Pozostałe z uwagi na to, że były zbite w kwiatostanach mniej ucierpiały (fot. 2). Choć w ocenie Karola Szafrana, którego rodzice w Niedźwiadzie Dużej koło Opola Lubelskiego prowadzą sady jabłoniowe, pąków uszkodzonych przez mróz w kwiatostanach na odmianach ‘Ligol’ i ‘Idared’ (jako najbardziej rozwiniętych) jest około 50% (na kwaterach niedeszczowanych). Podobne obserwacje poczynili plantatorzy czarnej porzeczki z tego rejonu. Znacznym uszkodzeniom uległy kwiaty na wczesnych odmianach. W wypadku później kwitnących, trudno oceniać stan uszkodzeń bezpośrednio po przymrozku, ponieważ kwiaty były jeszcze zamknięte.

    Podjęcie zabiegów poprawiających kondycję drzew po mrozach utrudniały niska temperatura (18 i 19 kwietnia), silny wiatr (wiejący ze wschodu) oraz opady deszczu i śniegu. Jak powiedział K. Szafran, sadownicy poczekają na poprawę warunków atmosferycznych i opryskają rośliny nawozami zawierającymi aminokwasy (np. Terra Sorb Complex), saletrą potasową, KristaLeaf Foto, Asahi SL oraz produktami z giberelinami. Wybór środków oraz kolejność ich użycia zależą od warunków termicznych. Zastosowanie każdego z wymienionych w zbyt niskiej temperaturze nie przyniesie pokładanego efektu, a na pewno zwiększy koszty.

    Stryjno i okolice

    Jak poinformował Zbigniew Chołyk (prezes Z.P.O. „Stryjno-Sad”) – w wypadku jabłoni tragedii w sadach po wielogodzinnym spadku temperatury w nocy z 16 na 17 kwietnia nie ma. Na razie przerzedzone zostały pąki kwiatowe, bo mróz uszkodził na wielu odmianach kwiaty królewskie. Temperatura feralnej nocy zaczęła się obniżać od 2200 i sięgnęła –3,5°C, a miejscami spadła do –4,5°C. Utrzymywała się na tym poziomie dość długo, bo do godziny 700 rano następnego dnia. W tym terminie większość odmian jabłoni znajdowała się w fazie zielonego pąka kwiatowego i to chyba uratowało sytuację, ponieważ uszkodzenia mrozowe w ich obrębie nie są drastyczne. Ich wielkość zależy od położenia sadu. Jednak jak powiedział Z. Chołyk, praktycznie brak jest uszkodzeń na drzewach ‘Gali’, a na odmianie ‘Golden Delicious’ uszkodzone są tylko pąki kwiatu królewskiego, ale nie boczne. Podobna sytuacja jest w wypadku odmian ‘Idared’, ‘Ligol’ i grupy ‘Jonagold’. Będzie to miało wpływ na jakość jabłek, nie powinno mieć natomiast większego wpływu na wysokość plonu, pod warunkiem, że nie będzie kolejnych przymrozków. Znaczne są także uszkodzenia w gruszach.

    Gorsza niż w jabłoniach jest sytuacja w sadach pestkowych. Kwiaty czereśni są znacznie uszkodzone. Według  Z. Chołyka, owoców może nie być wcale lub będzie ich niewiele. Na wiśniach, w sadach niżej położonych, trudno znaleźć pąki nieuszkodzone. Natomiast w sadach położonych wyżej uszkodzeniu uległo ich 50%.

    Na porzeczce czarnej nie widać jeszcze uszkodzeń. W czasie spadku temperatury pąki kwiatowe były zamknięte. Po ich rozwinięciu się temperatura nie sprzyjała zapyleniu kwiatów (nie oblatywały ich owady zapylające) i plony mogą być słabe, co jeszcze może spotęgować osypywanie się zawiązków.

    Wilga i okolice

    W rejonie Wilgi i Sobień Jezior, jak informowała Sylwia Ciara doradca sadowniczy Soska Konsulting, stacje meteorologiczne odnotowały spadek temperatury do –6,1°C przy gruncie (stacja Wysoczyn), natomiast na wysokości 2 m do –3°C. Większość odmian jabłoni znajdowała się wówczas w fazie różowego pąka. Najbardziej rozwinięte były pąki na drzewach odmian ‘Idared’ i ‘Ligol’. ‘Gala’ i ‘Gloster’ w tym terminie znajdowały się w fazie zielonego pąka, natomiast sporty ‘Jonagolda’ zaczęły wchodzić w fazę różowego pąka dopiero około 20 kwietnia. W związku z różnym stadium rozwoju poszczególnych odmian, odmienne są na nich uszkodzenia mrozowe. Do 10% uszkodzeń, głównie w obrębie pąka kwiatu królewskiego, jest widoczne u odmian, które w trakcie mrozu znajdowały się w fazie różowego pąka (‘Idared’ i ‘Ligol’, fot. 3). Mimo zamkniętych pąków, widoczne są również na ‘Jonagoldach’. Na odmianach, na których były zielone, zamknięte jeszcze pąki uszkodzenia są sporadyczne (‘Gloster’ i ‘Gala’).

    16 kwietnia czereśnie i śliwy zaczynały kwitnąć. Cztery dni później wszystkie kwiaty były na drzewach tych gatunków już otwarte i okazało się, że na czereśniach zostały one uszkodzone przez mróz w 90% (‘Kordia’ i ‘Rivan’), a na śliwach w około 80% (‘President’) lub 70% (‘Silvia’). Wiśnie, które w trakcie spadku temperatury znajdowały się w fazie białego pąka, także ucierpiały. Uszkodzeniu uległo około 80% pąków kwiatowych na ‘Łutówce’ (fot. 4).

    Inną anomalią, która wystąpiła w rejonie Wilgi, Warki, Grójca i Białej Rawskiej był grad. Jego opad zanotowano w dniach 4 i 5 kwietnia. Gradziny były na tyle duże, że uszkodziły wychylające się z pąków liście i miejscami rozwijające się pąki. Jednak w mojej ocenie nie powinno mieć to wpływu na wielkość plonu, z uwagi na bardzo wczesną fazę fenologiczną. Biorąc pod uwagę powyższe zjawiska można się spodziewać częściej anomalii pogodowych w tym sezonie – powiedziała S. Ciara.

    Polska Centralna

    Jak poinformował Robert Binkiewicz, doradca sadowniczy Agrosimex, w rejonie Grójca, Białej Rawskiej i Warki temperatura nocą z 16/17 kwietnia obniżyła się od –4 do –7°C i utrzymała się przez wiele godzin. Spowodowało to uszkodzenia kwiatów na czereśniach sięgające 80–100%. Ich wysokość uzależniona była od położenia sadu, odmiany oraz fazy rozwojowej drzew. Najbardziej uszkodzone są kwiaty na odmianie ‘Kordia’, ponieważ uległa ona przemarznięciu już zimą. W sadach wiśniowych obserwowane są uszkodzenia pąków kwiatowych na poziomie 20–50%. Są także sady, gdzie 100% pąków jest przemarzniętych. Jak powiedział R. Binkiewicz, większe szkody są obserwowane na stanowiskach położonych wyżej niż zaniżonych. Najmniej podczas spadku temperatury ucierpiały śliwy i borówka wysoka. Na agreście natomiast uszkodzenia kwiatów sięgają 50–80%. W ocenie doradcy, truskawki nie ucierpiały zbytnio od chłodów. Rośliny mają jedynie przebarwione liście na skutek niedoborów składników pokarmowych.

    Na gruszach obserwowane są uszkodzenia kwiatów obejmujące, w zależności od stanowiska, 30–80%. Jednak podczas oceny w jednym z sadów gruszowych dokonanej 20 kwietnia okazało się, że w kwiatostanie na 5 pąków kwiatowych, 1 lub 2 są brązowe, natomiast pozostałe rozwijają się prawidłowo. Daje to nadzieję na plonowanie tego gatunku. Konieczne będzie wspomożenie drzew giberelinami.

    Na jabłoniach, w zależności od stanowiska, uszkodzenia mrozowe kwiatów obejmują 5–95%. Najwięcej odnotowano ich na drzewach odmian ‘Red Jonaprince’ (fot. 5) i innych z grupy ‘Joangold’ oraz ‘Idared’ (fot. 6). Najmniej natomiast jest ich na drzewach ‘Gali’. W wypadku odmian ‘Golden Delicious’ i ‘Ligol’ jest różnie. W sadach oddalonych od siebie o 200–300 m sytuacja jest odmienna. Ogólnie, jak ocenił R. Binkiewicz, skala uszkodzeń jest znaczna. W pełni kwitnienia jabłoni będzie można dokonać pierwszej oceny stanu faktycznego. Następnymi terminami weryfikującymi prognozy plonów będą: okres 2–3 tygodni po kwitnieniu oraz opad czerwcowy. O wielkości opadu zawiązków zadecyduje kondycja drzew, która w omawianych rejonach jest raczej niska, ponieważ na początku kwietnia ucierpiały one z powodu gradu i liście na nich są nie tylko uszkodzone, ale i odbarwione.

    Kujawy

    W tym rejonie nie było znacznego spadku temperatury w nocy z 16/17 kwietnia. Stacje meteorologiczne zanotowały obniżenie temperatury od –0,8°C do –1,2°C. Dla jabłoni będących w fazie wczesnego różowego pąka (‘Idared’ i ‘Ligol’), taki spadek temperatury nie miał większego znaczenia. Jak poinformowała Barbara Błaszczyńska, doradca sadowniczy Agrosimex, uszkodzenia kwiatów przez ten przymrozek są pojedyncze i raczej losowe. W tym rejonie jest inny problem. Kwiaty na czereśniach i śliwach około 18 kwietnia były już otwarte, a niska temperatura powietrza uniemożliwiała oblatywanie ich przez owady zapylające. W związku z tym zapylenie kwiatów może być w tym roku słabe, co będzie rzutowało na plon. Ponadto, przed spadkiem temperatury poniżej 0°C także było chłodno i padał deszcz. Niestety takie warunki sprzyjają infekcjom kwiatów przez patogeny wywołujące brunatną zgniliznę drzew pestkowych oraz raka bakteryjnego. Ochronę chemiczną przez tymi chorobami, z uwagi na niską temperaturę, trudno jest realizować. B. Błaszczyńska stwierdziła, że w tym sezonie może być wiele problemów z powodu rozwoju wymienionych chorób.

    Korzystnie czy nie?

    Paradoksalnie, temperatura na poziomie kilku stopni powyżej zera, uniemożliwiająca wykonanie zabiegów wspomagających drzewa w przywracaniu przewodzenia w uszkodzonych przez mróz tkankach, może okazać się korzystna w kontekście naturalnej regeneracji mniej uszkodzonych kwiatów. Gorzej byłoby, gdyby temperatura wzrosła do kilkunastu stopni powyżej zera i byłoby słonecznie. Wówczas nawet mniej uszkodzone przez spadek temperatury elementy kwiatu uległyby zbrązowieniu świadczącym o braku możliwości regeneracji. Oczywiście nie oznaczało to, że nie warto podejmować działań w celu wspomożenia roślin w wyjściu ze stresu. Do dyspozycji jest sporo możliwości. Dobrze w takich sytuacjach sprawdzają się biostymulatory wzrostu jak Asahi SL czy ImPROver, nawozy zawierające wyciągi lub ekstrakty z alg morskich oraz saletra potasowa. Konieczne może okazać się także użycie Regalisu Plus 10 WG w celu podtrzymania kwiatów i zahamowania wzrostu wegetatywnego drzew oraz preparatów giberelinowych.

    • fot. 1, 2 K. Szafran
    • fot. 3, 4 S. Ciara
    • fot. 5, 6 R. Binkiewicz