Ostatnie Seminarium Sadownicze w Limanowej

    W Limanowej 27 marca 2012 roku odbyło się XXXII Międzynarodowe Seminarium Sadownicze zorganizowane ostatni raz przez pomysłodawcę i dotychczasowego realizatora prof. dr hab. Eberharda Makosza. Impreza ta była zarazem okazją do posumowania dotychczasowych spotkań i przekazania organizacji kolejnych Młodym Sadownikom zrzeszonym w Towarzystwie Rozwoju Sadów Karłowych.

    „Bessa po hossie”

    Po „złotej dekadzie”, jaką dla polskich sadowników były lata 70. ub.w. przyszły chude lata 80., podczas których producenci owoców z małych gospodarstw z powiatów nowosądeckiego i limanowskiego coraz bardziej tracili rynki zbytu na rzecz jabłek z Sandomierszczyzny czy rejonu Warki i Grójca. Sady na Pogórzu dawały mniejsze plony owoców niższej jakości, a produkcja była w tym rejonie droższa niż w innych. Obserwując te tendencje prof. dr hab. Eberhard Makosz – wówczas doktor, pracownik Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach i Spółdzielni Ogrodniczej Ziemi Sądeckiej – doszedł do wniosku, że ratunkiem dla sadowników z tych terenów może być tylko zmiana modelu sadu i doboru odmian. Takie intensywne, nowoczesne sady rosły już na zachodzie Europy.

    reklama
    reklama
    Baner Agrosimex

    Dyskusje o tym, jak poprawić spadającą dochodowość sadownictwa podgórskiego trwały w rejonie od początków lat 80. ub.w., ale dopiero w 1986 r. udało się z dewizowych funduszy Centrali Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskich zakupić pierwszą partię 1500 holenderskich drzewek na podkładce ‘M.9’. Posadzono je wiosną 1986 r. w gospodarstwach powiatów nowosądeckiego i limanowskiego. Żadne z drzewek nie ucierpiało w zimie 1986/1987, co wzmocniło argumenty o możliwości rozwijania w Polsce nowych sadów, podobnych do tych w Holandii, Niemczech czy Włoszech (Południowym Tyrolu). Przełomowym momentem było udzielenie Polsce pomocy ze strony Ministerstwa Rolnictwa i Rybołówstwa Królestwa Niderlandów – dla podniesienia produkcyjności naszych sadów otrzymaliśmy w latach 1992–93 100 tys. odwirusowanych drzewek jabłoni nowych odmian na podkładce ‘M.9’. Założono z nich 11 „holenderskich” sadów w różnych rejonach Polski – 9 w gospodarstwach prywatnych i 2 w ośrodkach naukowych. Opiekowali się nimi doradcy holenderscy.

    Na dorocznych spotkaniach sadowników organizowanych regularnie od 1980 r. w Nowym Sączu, a od 1991 r. w Limanowej, zaczęto omawiać wyniki własnych doświadczeń. Zawsze chętnie też słuchano wykładów doradców niemieckich, holenderskich, belgijskich, szwajcarskich i włoskich. Równolegle ze zmianami w sadach, zmieniały się polskie szkółki – produkowany w nich materiał zaczął dorównywać standardom znanym wcześniej tylko z importu. Uczestnikom międzynarodowych seminariów w Limanowej w latach 90. ub.w. najważniejsze wydawały się zagadnienia technologiczne – odmiany, formowanie koron, ochrona drzew czy przechowywanie owoców. Stopniowo z coraz większą uwagą zaczęto jednak słuchać prelekcji o organizacji produkcji, dystrybucji owoców i kształtowaniu rynku. W końcu te właśnie tematy zdominowały ostatnie seminaria.

    reklama
    Baner PORS2025

    Prof. dr hab. E. Makosz podsumował minione 32 spotkania (fot. 1). Omówiliśmy na nich wszystkie ważne zagadnienia, jakie złożyły się na rozpoczętą w latach 80. ub.w. drugą rewolucję w naszych sadach. Pierwszą w latach 60. zainicjował prof. S. Pieniążek zmieniając polskie sady z wysokopiennych na niskopienne. Podczas tej drugiej, naszym sadownikom udało się zmienić sady na intensywniejsze, karłowe. Bardzo wzmocniliśmy potencjał produkcyjny polskiego sadownictwa. Dzisiaj jesteśmy krajem rozgrywającym na tym rynku, i chyba żadne europejskie państwo (może poza Turcją) raczej nie zagrozi naszej pozycji. W najbliższych latach nie nastąpi żadna trzecia rewolucja w sadach – trzeba ulepszać to, co osiągnięto. Ale może się mylę? Czas na młodych: oni lepiej rozumieją to, co wokół nich się dzieje. Dajmy im wolną rękę, niech pracują – tylko bez zbędnego gadania…! – powiedział prof. Makosz.

    Według prof. E. Makosza, bez zmian w sadownictwie i wprowadzenia karłowych, intensywnych sadów:

    • nie bylibyśmy największym producentem jabłek w Europie (trzecim na świecie po Chinach i USA) i jednym z największych ich eksporterów na świecie (piątym po Chinach, USA, Włoszech i Chile);
    • musielibyśmy importować więcej jabłek deserowych;
    • nie byłoby relatywnie tanich polskich jabłek na naszym rynku przez cały rok;
    • nie bylibyśmy konkurencyjni na europejskim rynku;
    • nie osiągnęlibyśmy plonów jabłek powyżej 40 t/ha z niższymi kosztami jednostkowymi;
    • mniejsza byłaby produkcja jabłkowego soku zagęszczonego;
    • nie bylibyśmy jednym z największych producentów drzewek jabłoni na świecie;
    • nie byłoby tak dużo nowoczesnych chłodni oraz urządzeń do sortowania i pakowania jabłek;
    • nie byłoby u nas gospodarstw produkujących jabłka na światowym poziomie;
    • nie byłoby szans dla młodych sadowników;
    • duża grupa producentów nie miałaby szans na zwiedzanie dalekich krajów;
    • nie byłoby Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.

    „Nowa” Limanowa

    Konwencję nowych spotkań sadowniczych, których organizację prof. E. Makosz przekazał Młodym Sadownikom z TRSK przedstawił Paweł Miszczyk (fot. 2). Seminaria będą odbywać się w różnych rejonach kraju i w nowym terminie – w czerwcu, po zakończeniu okresu intensywnej ochrony przed parchem jabłoni wczesną wiosną i po wykonaniu większości niezbędnych prac w sadach. W proponowanym terminie możliwa będzie analiza poprzedniego sezonu oraz prognoza zbiorów w bieżącym. Nowe mają być również cele spotkań: nowoczesne metody sprzedaży i marketingu, promocja jabłek, nowe gatunki sadownicze, organizacja rynków w Polsce, wspólne działania sadowników, rozwój TRSK. Spotkania mają mieć formę panelu dyskusyjnego oraz tradycyjnych wykładów. Planowane jest także zwiedzanie gospodarstw i grup producenckich w rejonie, gdzie będą się odbywać.

    Odznaczenie dla Profesora

    Minister Andrzej Hałasiewicz odczytał list od Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który za wybitne zasługi w pracy naukowo-badawczej na rzecz rozwoju polskiego sadownictwa uhonorował prof. Eberharda Makosza 21.03.2012 r. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i przekazał odznaczonemu nominację (fot. 3; sama ceremonia odznaczenia odbędzie się w pałacu prezydenckim w Warszawie podczas Gali Agrobiznesu). Jak powiedział: prof. Makosz otworzył szeroko drzwi polskiego sadownictwa na Europę i na świat i znalazł skrót do nowoczesności polskiego sadownictwa.

    Współpraca branży

    Według posła na Sejm RP i Prezesa Związku Sadowników RP Mirosława Maliszewskiego (fot. 4), spotkania w Limanowej były zarzewiem nowoczesności, które rozprzestrzeniało się na obszar całego kraju. Tam omawiano przyszłość sadownictwa i znajdowano rozwiązania bieżących problemów, tam też wymieniano poglądy. Łącznie z innymi seminariami (w Grójcu, Skierniewicach, Sandomierzu) limanowskie spotkania stanowiły trampolinę przenoszenia doświadczeń, były miejscem spotkań awangardy sadownictwa, grupy odważnych, otwartych na nowości sadowników z Polski. Omawiane doświadczenia i osiągnięcia producentów z Europy Zachodniej, wielu polskich sadowników, zachęconych przez prof. Makosza, wdrażało odważnie w swoich gospodarstwach. Umożliwiało to dość szybkie sprawdzenie zastosowanych rozwiązań w warunkach naszego kraju i gwarantowało postęp. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej sadownicy dobrze wykorzystali fundusze unijne i zmodernizowali swoje gospodarstwa. Branża jest obecnie nowoczesna, dobrze prosperująca, i w odróżnieniu od sytuacji w innych krajach europejskich polscy młodzi sadownicy chcą kontynuować dzieło rodziców. Prof. Makoszowi zawdzięczmy nowoczesne, rozwijające się gospodarstwa sadownicze, które osiągają obecnie wymierne efekty ekonomiczne – powiedział M. Maliszewski. Polskie jabłka docierają na dalekie rynki zagraniczne, nawet do Azji i mają wysoką jakość. Zmieniają się warunki prawne i marketingowe, dlatego takie konferencje, jak limanowskie nadal mają sens. Koszty produkcji rosną, także w Polsce, choć na razie i tak są niższe niż w innych krajach UE (siła robocza), a w sprzedaży jabłek trzeba być nowoczesnym, mieć produkt spełniający wymagania konsumenta i umiejętnie go reklamować i promować. Niepokojącą jest, jak informował M. Maliszewski, tendencja spadku spożycia jabłek w Polsce. Należy podjąć działania zapobiegające pogłębianiu się tego zjawiska, wspólne inicjatywy wielu ogniw związanych z branżą. Inne problemy pojawiają się w handlu i eksporcie. Stąd tak ważne jest stworzenie forum porozumienia i wymiany doświadczeń między organizacjami reprezentującymi producentów, dystrybutorów, przetwórców i eksporterów oraz odbiorców owoców. Wnioski poszczególnych ogniw umożliwiają bowiem ustalenie wspólnego stanowiska, które może być przenoszone na ośrodki decyzyjne w kraju i zagranicą.

    Głos z zagranicy

    Na spotkaniu byli obecni goście zagraniczni i wieloletni uczestnicy spotkań sadowniczych w Limanowej i Lublinie: dr Kurt Timoschek z firmy Capp Plast z Austrii (fot. 5), inż. Edward Polok z Czech i prof. Aleksander Melnik z Narodowego Uniwersytetu Sadowniczego w Umaniu na Ukrainie. Dr K. Timoschek przez 15 lat obserwował zmiany w polskim sadownictwie i w jego ocenie są to zmiany korzystne. Uważa, że ogromny wpływ miały na to konferencje w Limanowej i Lublinie oraz działalność prof. Makosza. Wiele jest jeszcze do zrobienia, bo praca nigdy się nie kończy, a nowe problemy są, będą się pojawiać i wymagać rozwiązania. Prof. Makosz jednak zaszczepił sadowników odwagą do ich pokonywania. Prof. A. Melnik (fot. 6) poinformował z kolei, że to dzięki otwartości prof. Makosza i chęci dzielenia się wiedzą z sadownikami ukraińskimi, w wielu rejonach tego kraju powstały nowoczesne gospodarstwa sadownicze.

    Odwaga i talent docenione

    Prof. dr hab. Augustyn Mika z IO w Skierniewicach (fot. 7) stwierdził, że ogromnym wyzwaniem podjętym przez prof. E. Makosza i niezwykłą odwagą było sprowadzenie do Polski w 1986 r. drzewek na niezbadanej pod kątem przydatności w polskich warunkach karłowej podkładce ‘M.9’, uszlachetnionej nowymi, również niesprawdzonymi odmianami. Jak przyznał prof. A. Mika, w tym czasie on sam nie bardzo widział możliwości zastosowania w naszych warunkach rozwiązań stosowanych przez sadowników z Europy Zachodniej, choć je znał. Prof. E. Makoszowi udało się wprowadzić nowości i wdrożyć je do praktyki, ale zdaniem prof. Miki, wynikało to z dobrego i żywego kontaktu z sadownikami oraz talentu zjednywania osób, które po wysłuchaniu prof. Makosza czuły się wręcz zobowiązane do wprowadzania w swoich gospodarstwach odważnych zmian.

    Podziękowania i życzenia

    Zaproszeni goście dziękowali prof. E. Makoszowi za wiele lat poświęconych pasji, jaką było dla niego sadownictwo, pasji, którą zarażał osoby mające z nim kontakt: studentów, współpracowników, naukowców, sadowników. Przy okazji składano też profesorowi życzenia z okazji 80. urodzin (fot. 8), a jego żonie – Zofii i córce Urszuli dziękowano za cierpliwość i umożliwienie laureatowi realizowania swojej pasji. Wkład do nauki i praktyki sadowniczej prof. Makosza jest ogromny i nieoceniony. Jak wielkim trzeba być, aby cząstkę z siebie dać innym – powiedział prof. dr hab. Kazimierz Tomala (fot. 8).

    Laudację wygłosił dyrektor IO w Skierniewicach prof. dr hab. Franciszek Adamicki. Podsumował w niej dorobek naukowy prof. E. Makosza, jednocześnie dziękując mu za wszystkie publikacje i działania podejmowane na rzecz sadownictwa (fot. 9).

    Janusz Gabrysiak, sadownik i członek TRSK, podziękował za rozwój sadownictwa w praktyce, za organizowanie konferencji, pokazów i zagranicznych wyjazdów szkoleniowych oraz za bycie ambasadorem sadowników na forach krajowych i zagranicznych.

    Z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie podziękowania w imieniu pracowników i studentów składali dziekan Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu prof. dr hab. Andrzej Borowy, były dziekan prof. dr hab. Tadeusz Kęsik i współpracownicy z Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa, a także prof. dr hab. Mirosław Konopiński z Polskiego Towarzystwa Nauk Ogrodniczych. W imieniu pracowników SGGW dziękował prof. dr hab. K. Tomala, Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarski Żywnościowej – dr Bożena Nosecka, SDZ w Brzeznej – Krzysztof Gasparski, szkółkarzy – Maciej Lipecki.

    W imieniu Wydawnictwa Plantpress oraz firm Arysta LifeScience, BASF Polska, Bayer CropScience, PRP Technologies, Sumi Agro Poland, Syngenta CropProtection podziękowania na ręce prof. E. Makosza złożył prezes zarządu Plantpress Sp. z o.o. Marek Kawalec, który przekazał laureatowi ufundowany przez te firmy prezent – obraz Jerzego Kossaka (fot. 10).

    Profesor Makosz osobiście dziękował wszystkim, z którymi przez lata współpracował, a w dowód wdzięczności wręczył części z nich symboliczne porcelanowe jabłka (fot. 11).

    fot. 1–6, 8, 10–11a A. Łukawska
    fot. 7, 9 P. Grel
    fot. 11b W. Górka
    ’, 'Ostatnie Seminarium Sadownicze w Limanowej