Ocena sytuacji na europejskim rynku jabłek

    redakcja „MPS SAD”

    Coroczne spotkanie Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych odbyło się 23 sierpnia 2015 r. w Gospodarstwie Szkółkarskim Andrzeja i Szymona Nowakowskich w Żdżarach. Uczestnicy mieli możliwość zwiedzenia szkółek prowadzonych przez pp. Nowakowskich, sadu doświadczalnego grupy hodowlanej AJ!APPLE, a także zapoznania się z ofertą firmy Ditta-Seria – jednego z organizatorów wydarzenia. Natomiast podczas części merytorycznej mówiono o sytuacji na europejskim rynku jabłek i problemach związanych z eksportem tych owoców na nowe rynki.

    Prognoza zbioru jabłek

    Sytuację na europejskim rynku jabłek omówił prof. dr hab. Eberhard Makosz (fot. 1) z TRSK. Jak poinformował, w latach 2006–2013 w krajach Unii Europejskiej zbiory jabłek wynosiły od 9,7 do 10,4 mln ton. Rekordowe zanotowano w 2014 r. – 12,5 mln ton. Według szacunków w 2015 r. miało być do zagospodarowania około 12 mln ton, z czego 30% stanowiły jabłka polskie. Polska zajmuje pierwsze miejsce w produkcji owoców tego gatunku w UE. W latach 2006–2013 roczne zbiory jabłek w naszym kraju wynosiły od 1,1 do 3,1 mln ton. W 2014 r. były rekordowe i wyniosły 3,8 mln ton. Zbiory w 2015 r. będą na podobnym poziomie – informował prof. dr hab. E. Makosz.

    [envira-gallery id=”39066″]

    Kolejne miejsca w produkcji jabłek zajmują Włochy – 2,3 mln ton i Francja – 1,6 mln ton. W porównaniu z 2014 r. w ostatnim sezonie istotnie wyższe zbiory jabłek prognozowano we Francji (wzrost o około 10%), zaś niższe na Węgrzech (o około 33%) oraz w Belgii i w Niemczech (po 21%). Przewidywano, że poza UE zbiory tych owoców w krajach ze znaczącą ich produkcją wyniosą: w Chinach 37,6 mln ton (wzrost w 2015 r. o 8% w stosunku do 2014 r.), w USA – 4,9 mln ton (spadek o 4%), w Turcji – 2,5 mln ton (wzrost o 20%), w Rosji – 1,8 mln ton (wzrost o 4%), na Ukrainie – 1,3 mln ton (wzrost o 10%).

    W latach 2005–2014 największy wzrost produkcji jabłek zanotowano w Chinach i w Polsce. W Chinach z 24 do 37,6 mln ton (wzrost o 57%), w Polsce z 2,5 do 3,8 mln ton (wzrost o 73%). Przy czym w Chinach w najbliższych latach nie przewiduje się istotnego wzrostu produkcji tych owoców. Natomiast w Polsce, wobec wzrostu powierzchni wysokoprodukcyjnych sadów jabłoniowych, zbiory owoców z nich mogą niedługo przekroczyć 4 mln ton. Warto zwrócić uwagę, że spośród krajów z wysoką produkcją jabłek tylko w Polsce wciąż zwiększa się powierzchnia sadów i produkcja jabłek. Niestety, nadal za dużo produkowane jest jabłek niskiej jakości, udział ten wynosi średnio 50%. Są jednak kraje, w których udział owoców deserowych w plonie przekracza 70% i z nich powinniśmy brać przykład.

    W ostatnich latach duże zmiany zachodzą w doborze odmian. Na znaczeniu tracą odmiany o owocach dwukolorowych, wzrasta natomiast zainteresowanie odmianami o jednokolorowych owocach, zwłaszcza o czerwonej skórce. Maleje też zainteresowanie odmianą ‘Golden Delicious’, zarówno w Europie, jak i w USA. Jako główny powód takiego stanu rzeczy wskazuje się niską jakość tych owoców. Na przykład w stanie Waszyngton, znanym z wysokiej produkcji jabłek, w tym odmiany ‘Golden Delicious’, za pięć lat ma jej w ogóle nie być w uprawie.

    W bieżącym roku mamy do czynienia z inną sytuacją niż w roku poprzednim. Różnice dotyczą zapasów jabłek i zagęszczonego soku jabłkowego. W 2014 r. jeszcze w sierpniu był nadmiar jabłek w chłodniach, w 2015 r. ledwo wystarczało ich na pokrycie bieżących potrzeb. W sierpniu 2014 r. cena 1 kg zagęszczonego soku jabłkowego wynosiła 0,6–0,7 €, rok później – 1,2–1,3 €. Większe jest też zapotrzebowanie na ten produkt. Cena za owoce kierowane do przemysłu powinna więc oscylować wokół 0,50 zł/kg. Jeśli jednak spadnie poniżej 0,40 zł/kg, to zyskają tylko producenci koncentratu jabłkowego, zaś sadownicy na zbiorze i sprzedaży takich jabłek jedynie stracą.

    Podczas wystąpienia prof. E. Makosz zwrócił szczególną uwagę na wymagania dotyczące ilości pozostałości substancji aktywnych środków ochrony roślin w owocach. Wystarczy, że tylko w jednej partii jabłek zostaną wykryte przekroczenia dopuszczalnych norm lub zostaną stwierdzone substancje niedozwolone do stosowania w danym kraju, a cały nasz eksport może na tym stracić. Nagłośnienie takiej sytuacji może zniechęcić do kupna naszych jabłek, szczególnie przez nowych ich odbiorców, wówczas nawet jakość nie pomoże – mówił prof. E. Makosz. Trudno przewidzieć, jakie ceny uzyskają sadownicy za jabłka deserowe w bieżącym sezonie. Zależą one bowiem od wysokości eksportu i wzrostu spożycia jabłek w kraju. Przewiduje się łatwiejszy zbyt i wyższe ceny skupu jabłek deserowych, pod jednym jednak warunkiem – jeśli eksport tych owoców do krajów Europy Wschodniej będzie co najmniej na poziomie ubiegłorocznego sezonu. Niezależnie od tego, atrakcyjne ceny mogą być tylko za jabłka wysokiej jakości o czerwonej skórce – informował prelegent.

    Według prof. E. Makosza, nowe nasadzenia należy zakładać jedynie z odmian o owocach, na które jest zbyt na krajowym oraz zagranicznych rynkach. W Polsce największym popytem cieszą się owoce odmiany ‘Szampion’, a prawie nie ma zapotrzebowania na jabłka odmiany ‘Idared’. Natomiast w eksporcie na nowe rynki szczególnie duże zainteresowanie wzbudzają owoce jednokolorowe o czerwonej, atrakcyjnie wybarwionej skórce. Należy bowiem pamiętać, że potrzeby ilościowe, jakościowe i odmianowe krajów, do których eksportujemy jabłka, są różne. Największym odbiorcą polskich jabłek były i chyba będą kraje Europy Wschodniej – ich udział w eksporcie tych owoców wynosi 70%. Przy czym kupują one najwięcej odmiany ‘Idared’ średniej jakości. Moim zdaniem nadal będzie zapotrzebowanie na owoce tej odmiany, m.in. ze względu na przydatność do długotrwałego transportu. Drugim odbiorcą polskich jabłek są kraje UE oraz Skandynawia, Serbia i Chorwacja. Należy jednak pamiętać, że w tych krajach można sprzedać tylko jabłka wysokiej jakości. Wprawdzie na tych rynkach możemy zwiększyć sprzedaż jabłek, ale jak na razie nasza oferta jest mało atrakcyjna dla tamtejszych odbiorców – mówił prof. E. Makosz.

    Dzięki dotychczasowym działaniom udało się nam zaistnieć także na nowych rynkach, poza Europą. Do tzw. dalekich krajów do tej pory eksportowaliśmy do 3 tys. ton jabłek rocznie, w ubiegłym sezonie już ok. 20 tys. ton.

    Zapotrzebowanie na nasze jabłka – jak informował profesor – jest tam znacznie większe. Muszą być one jednak wysokiej jakości i okreś­lonych odmian (o jednokolorowych owocach). Wtedy mamy szansę na eksport poza Europę do 100 tys. ton jabłek, czyli 10–15% krajowego ich eksportu.

    Informacje dotyczące światowej produkcji jabłek, jak informował prof. E. Makosz, są rozbieżne. Szacunki wahają się od 65 do 80 mln ton. Spada spożycie jabłek. W Polsce z 23 kg do 15 kg na mieszkańca. W wielu krajach UE również zmniejszyło się ono (o 3–4 kg). W związku z tym poszukuje się różnych sposobów na zwiększenie spożycia tych owoców, zwłaszcza w krajach zamożnych. Oferuje się je w ciekawszej, przystępniejszej formie czy atrakcyjnych opakowaniach. Prowadzone są też różnego rodzaju kampanie promocyjne. Są to obecnie działania niezbędne, aby zapewnić zbyt owoców deserowych na określonym poziomie.

    Szacunkowe zagospodarowanie jabłek

    Przy zbiorach 3,8 mln ton – jak informował prof. E. Makosz – zagospodarowanie jabłek z krajowej produkcji może być następujące: przetwórstwo 2 200 tys. ton, spożycie w kraju – 700 tys. ton, eksport – 900 tys. ton.
    Ze względu na przedłużające się embargo przewiduje się wycofanie (ze środków UE) z rynku około 300 tys. ton jabłek. Problem może pojawić się jednak wtedy, gdy eksport tych owoców pozostanie na poziomie 300–400 tys. ton. Wówczas będziemy mieli do czynienia z nadprodukcją.

    Moim zdaniem należy się zastanowić nad dalszym rozwojem produkcji jabłek w Polsce – już niedługo może ona wynieść 4,4 mln ton, a nasze możliwości zagospodarowania jabłek deserowych to około 1,8 mln ton. Rozważenia wymaga także dalsza wysoka produkcją jabłek przemysłowych (obecnie pod tym względem zajmujemy drugie miejsce na świecie) – komu ona służy? Często cena oferowana za te owoce przynosi korzyści tylko przetwórcy, a nie sadownikowi. Uważam też, że zmniejszenie o 50% produkcji jabłek zwykłego ‘Idareda’ pozwoliłoby na zwiększenie cen skupu i opłacalność produkcji jabłek innych odmian – wnioskował prof. E. Makosz. Według prelegenta ważne są też szybkie i trafne zmiany w strukturze uprawianych odmian, na korzyść odmian o owocach jednokolorowych. Ponadto produkcją towarową jabłek powinny zajmować się duże, dobrze wyposażone gospodarstwa, a sprzedaż tych owoców musi być prowadzona w sposób zorganizowany. Konieczna jest też efektywna promocja jabłek zarówno w naszym kraju, jak i za granicą. Powinniśmy również zrobić wszystko, aby nasze owoce były konkurencyjne na rynkach zagranicznych.

    Większy może więcej

    Podczas spotkania o problemach w zbycie jabłek w dużych grupach i zrzeszeniach grup mówili Waldemar Żółcik, prezes Unii Owocowej, i Zbigniew Chołyk, prezes LubApple (fot. 2). Nasze stowarzyszenie powstało w 2010 roku i od tego czasu nieprzerwanie dba o interesy swoich członków. Poza działaniem na rzecz eksportu celem naszej organizacji jest wspieranie polskich producentów i dystrybutorów owoców i warzyw oraz reprezentowanie ich interesów zarówno kraju, jak i za granicą. Obecnie jesteśmy największą organizacją reprezentującą polskich przedsiębiorców działających w branży produkcji, dystrybucji i eksportu produktów roślinnych. Reprezentujemy interesy około 60% wszystkich eksporterów owoców i warzyw w Polsce. Istotnym elementem funkcjonowania naszego Stowarzyszenia jest współpraca z licznymi organizacjami, takimi jak: Związek Sadowników RP, Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych, Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw, a także innymi zrzeszeniami grup – informował W. Żółcik. Jak pokreślili prelegenci, taka współpraca i wzajemne zaufanie są obecnie niezwykle ważne, szczególnie w sytuacji embarga. Dzięki temu w minionym sezonie udało się sprzedać wszystkie jabłka, a także zaistnieć na nowych rynkach. Teraz ważne jest, aby szans na zwiększenie eksportu nie zaprzepaścić.

    Należy bowiem pamiętać, że na nowych rynkach będziemy weryfikowani, także pod względem pozostałości w owocach. Jeżeli okaże się, że w naszych jabłkach one będą, to zamkniemy sobie te rynki na zawsze. Dlatego apeluję, żeby na eksport przeznaczać owoce tylko z tych kwater, których jesteśmy pewni. Nie sztuką jest sprzedać dzisiaj, sztuką jest sprzedawać zawsze – mówił W. Żółcik.

    Obecnie Polska jest liderem w Europie pod względem ilości produkowanych jabłek. Ogromnym sukcesem jest też powstanie grup producenckich oraz dzięki efektywnemu wykorzystaniu funduszy unijnych – wybudowanie nowoczesnej bazy do przechowywania owoców. Koszty produkcji jabłek jednak wzrastają, podobnie jak wymagania ich odbiorców.

    Dlatego teraz należy zrobić wszystko, aby poprawić jakość produkowanych jabłek i zwiększyć zyskowność produkcji. Przede wszystkim, jak informowali prelegenci, istotna będzie ścisła współpraca grup producentów – w obecnej sytuacji nie powinna mieć miejsca konkurencja polsko-polska.

    Aby osiągnąć sukces na nowych rynkach, szczególne wyzwanie stawia się przed sadownikami – powinni oni dołożyć wszelkich starań, żeby produkowane przez nich owoce spełniały określone normy jakościowe i nie było ryzyka, że zawierają przekroczenia norm pozostałości substancji aktywnych środków ochrony roślin czy – co niedopuszczalne – pozostałości niedozwolonych substancji. Aby stać się konkurencyjnym dostawcą jabłek na dalekie rynki, należy dysponować dużymi, jednolitymi partiami towaru oraz zadbać o ich odpowiednie przygotowanie do sprzedaży.

    Ze względu na dotkliwą suszę w tym roku plony mogą być trochę niższe od zapowiadanych, szczególnie w sadach nienawadnianych i na glebach lekkich. Szacuje się, że w naszym kraju nawadnianych jest około 40% towarowych sadów jabłoniowych.

    •    fot. 1, 2 M. Strużyk