Pierwsze egipskie truskawki przybywają do Europy drogą lotniczą. Stąd ich wysokie ceny.
Właśnie rozpoczął się nowy sezon truskawkowy w Egipcie. Pierwsze partie owoców docierają do hurtowni w krajach zachodniej Europy. Od początku grudnia największy popyt dotyczy jarmarków bożonarodzeniowych. Tam twarde odmiany sprzedawane są jako przysmak oblany czekoladą. Kupują również markety.
Bardzo mała podaż truskawek szklarniowych napędza popyt na ceny importowanych z Egiptu owoców. Aktualnie kilogram pierwszych partii kosztuje u importera 39 – 41 zł/kg (9,00 – 9,50 eur/kg). Zatem cena detaliczna może być zaporowa nawet jak na holenderskie czy niemieckie zarobki. Tak wysokie stawki wynikają po pierwsze z kosztownego transportu lotniczego, który jest w UE coraz bardziej napiętnowany, a po drugie z dobrego popytu,
Jak wiemy, na przestrzeni ostatnich lat borówki stały się w Polsce owocem całorocznym. Truskawkom niewiele do tego brakuje, chociaż ich dostępność jesienią i zimą jest dużo mniejsza. Mimo to ma to swoje negatywne konsekwencje względem krajowych plantatorów. Stały import, a szczególnie ten tuż przed rozpoczęciem naszego sezonu zmniejsza „głód” na pierwsze truskawki wśród konsumentów…
Koniec listopada i grudzień to import z Egiptu. W lutym i marcu importujemy truskawki szklarniowe z Hiszpanii. Kwiecień i maj to szczyt sezonu w Grecji i największy import. Równocześnie krajowe owoce są na szerszą skalę dostępne od początku maja do połowy lipca. A następnie przez wiele tygodni owoce z odmian powtarzających.
źródło: www.agf.nl