Importowanych truskawek przybywa, ceny spadają, a krajowi producenci już teraz miewają problemy ze sprzedażą. Scenariusz powtarza się kolejny rok z rzędu. Na szaleńczym imporcie tracą wszyscy, hurtownicy i plantatorzy.
Razem z rozpoczęciem zbiorów truskawek z upraw przyspieszonych w gruncie (folia perforowana, agrowłóknina) do Polski wjeżdża coraz więcej truskawek z importu. Obecnie największy procentowy wolumen stanowią owoce z Serbii, Turcji i Grecji.
Wraz ze wzrostem podaży nieunikniony jest spadek cen. Na poniższym wykresie widzimy wykres cen importowanych truskawek w maju. Widzimy także widoczny i znaczący spadek cen w ostatnich dniach. To efekt przede wszystkim bardzo dużych dostaw truskawek gruntowych z Serbii. Z przeciętnej ceny około 17 zł/kg spadła ona w kilka dni do 10 zł/kg. Jednak truskawki z Serbii można kupić nawet po 6 zł/kg. O tym fakcie są informowani przez kupujących krajowi producenci niemal przy każdym pytaniu o cenę.
Plantatorzy informują nas o wielu transportach, jakie wjeżdżają na rynki hurtowe. Tak samo jest na krakowskich Rybitwach, lubelskiej Elizówce i podwarszawskich Broniszach. Prym wiodą truskawki z Serbii, które najbardziej wpływają na spadek cen zarówno teraz jak i w ostatnich latach.
Sytuacja nie jest korzystna również dla hurtowników. Jak się dowiadujemy, na rynku w Broniszach podaż importowanych truskawek jest bardzo duża. Duża podaż to duża konkurencja. Również w takim handlu kończy się ona obniżkami cen, które są podyktowane chęcią sprzedaży. Efektem jest mniejsza marża hurtowni, która nierzadko kończy się wyjściem na przysłowiowe „zero” bądź stratą.
W ostatnich latach zdarzało się, że to właśnie serbskie truskawki najbardziej przyczyniały się do szybkiego spadku cen krajowych owoców. Jak informowaliśmy w artykule: Podrabianie kraju pochodzenia truskawek należy zgłaszać do IJHARS partie importowanych spoza UE owoców można zgłaszać do kontroli Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Instytucja może przeprowadzić wszelakie kontrole jakościowe ale także kontrole pod względem pozostałości substancji czynnych w owocach.
To właśnie jest wspieranie polskiego rolnictwa przez „rzad”. Wciskają nam tanie, obce truskawki, oszuści!
Te pisdzielce oszukują nas na każdym kroku, ale na truskawkach jeszcze?
Do Puli – a czy to rząd sprowadza te truskawki ? A swoją drogą to cena truskawek na poziomie 30 zł za kilogram to obłęd i z mojego punktu widzenia jako konsumenta, to cieszę się, że ceny spadają, bo za 30 zł nie kupię.
Skoro tańsze z serbi to niech Kowalski ma wybór nie wszystkich stać wkoncu na Polskie w smaku podobne ale dużo droższe
Poczekajcie na jabłka… Tu nie pogracie importem na nosie. Zobaczymy skąd je weźmiecie na jesień cwaniaki, skoro wszystko zmarzło na zachodzie EU. Z Chin? Podobno kontenerów brakuje, a i ceny frachtu są z kosmosu. Jedna będzie juha.
To chyba dobrze , że naszym pazernym bambrom staje na drodze konkurencja…
Czy nie?