Najskuteczniejszą formą ochrony truskawek przed przymrozkami nadal jest agrowłóknina. Plantatorzy z zagłębia grójeckiego przygotowują się do kolejnej nocy z ujemnymi temperaturami.
Plantatorzy przygotowują się na kolejną noc z przymrozkami
– Nie mamy szczegółowych badań dotyczących wpływu ujemnych temperatur na truskawki w różnych fazach rozwojowych. Bazujemy na doświadczeniu i obserwacjach, które jednak dają dość wyraźny obraz zagadnienia – mówi Maciej Kostaniak, plantator truskawek i doradca sadowniczy w firmie Chemirol. Ostatniej nocy temperatura spadła na jego plantacji prawie do -2°C.
Z obserwacji i doświadczenia plantatorów wynika, że do -1°C nie notujemy uszkodzeń na nieokrywanych plantacjach. Problemy zaczynają się poniżej -1°C. Jeśli chodzi o ostatnią noc to po pierwsze, Ci sadownicy, którzy przykryli plantacje mogli spać spokojnie. Po drugie nawet na nieokrywanych plantacjach nie powinno dojść co znaczących strat z uwagi na fazę rozwojową. Jednak to dopiero pierwsza noc z przymrozkami…
– W moich obserwacji wynika, że około 30% plantacji w okolicach Warki było przykrytych agrowłókniną ostatniej nocy. Z rozmów z plantatorami można jednoznacznie stwierdzić, że przygotowują się oni na kolejną noc z niższymi temperaturami. W czwartkowy poranek ma być jeszcze zimniej – kontynuuje ekspert.
Agrowłóknina – możemy spać spokojnie do -5 stopni
Agrowłóknina to od lat główna metoda ochrony przed przymrozkami w truskawce. Standardowy produkt o gramaturze 23 gramów na metr kwadratowy ochroni nasze rośliny do minus 5 stopni. Niemniej zawsze występują symboliczne straty w kwiatach, które dotykają agrowókniny. Ostatnie dni to skokowy wzrost popytu na omawiane produkty, które znikają ze sklepów ogrodniczych
A może zraszanie plantacji?
– Jeśli mamy przepuszczalną glebę i zapowiadane są dotkliwe przymrozki, można chronić plantację zraszaniem. Natomiast na glebach ciężkich i przy długim przymrozku zdecydowanie odradzałbym tę metodę, gdyż zwiększa się ryzyko chorób grzybowych i uszkodzenia korzeni – podsumowuje M. Kostaniak. Nieliczni plantatorzy na terenie kraju decydują się na tę formę walki ze skutkami przymrozów. Niemniej są oni w zdecydowanej mniejszości.