Plantatorzy malin wstrzymują zbiór i dostawy na tydzień!

kilogram malin letnich

„Pokazaliśmy, że umiemy się zjednoczyć” – takie komentarze pojawiły się po wczorajszym spotkaniu plantatorów malin. Faktycznie, takiej frekwencji wśród producentów owoców dawno nie widzieliśmy… Zdaniem plantatorów malin nie ma innej drogi niż wstrzymanie dostaw – tylko w ten sposób mogą wpłynąć na rynek.

Wczoraj w miejscowości Moniaki (powiat kraśnicki, gmina Urzędów) odbyło się spotkanie producentów malin w sprawie niskich cen skupu. Bardzo duża frekwencja świadczy o wadze problemu – aktualnie zbiór malin i ich sprzedaż jest nieopłacalna. Organizatorzy szacują, że przybyło około 400 osób!

Początkowo mówiło się o cenie kilograma na poziomie 5,00 zł. Już wówczas było to dla producentów nie do pomyślenia, aby po takiej cenie sprzedawać owoce. Okazuje się jednak, że zakłady wystawiły jeszcze niższe ceny i w efekcie na skupach spotkamy ceny 4,20 lub 4,50 zł/kg.

Zdaniem zgromadzonych plantatorów jedyną możliwością jest zaprzestanie zbiorów i brak dostaw. Tylko taki impuls może doprowadzić do podwyżek cen na zakładach. Plantatorzy apelują między sobą, aby wstrzymać zbiory nawet na tydzień. Jaka cena satysfakcjonowałaby ich? Absolutne minimum to 8,00 – 10,00 zł/kg.

Jednym z tematów był również import malin, przede wszystkim z Ukrainy. Niestety, jest to główny powód załamania rynku malin w Polsce. Jeśli sytuacja nie unormuje się, a stawki, jakie proponuje się za maliny nie powrócą do akceptowalnych poziomów, które chociażby zrekompensują poniesione nakłady, plantatorzy zapowiadają zaostrzenie działań, również pod kątem transportów mrożonych malin.

Jeśli chodzi o import to w trakcje spotkania pojawiły się głosy o konieczności obserwowaniu zakładów pod kątem transportów mrożonek z Ukrainy. Te miałyby być przede wszystkim badane, ale w skrajnych przypadkach również blokowane. Opisane działania dosłownie odcięłyby zakłady przetwórcze od świeżego surowca i mrożonych owoców, a w efekcie wymusiły wzrost cen skupu. Krzysztof Cybulak z Związku Sadowników RP mówił o konieczności badań sprowadzanej z Ukrainy żywności w mobilnych laboratoriach na koszt importerów.

Zarówno na spotkaniu, jak i w mediach społecznościowych, wielokrotnie pojawił się również temat solidarności. Owszem, porównując to wydarzenie z innymi o podobnej tematyce, ilość osób chętnych do działania, jest zdumiewająca. Pytanie, czy wystarczy… Zdaniem zgromadzonych, jeśli w poniedziałek jacyś plantatorzy podejmą się zbiorów, będzie to oznaka braku szacunku do samych siebie…

9 KOMENTARZE

  1. Hahaha….wstrzymanie dostaw przez tydzień… uśmiałem się jak norka …koszta przecież trza wycofać a marnowanie żywności to grzech….kara boska będzie

  2. aż miło się czyta takie artykuły a w tej samej chwili niema gdzie stanąć na giełdzie bo tyle towaru. Jakoś taka cena była kilka lat do tyłu i ludzie się rozwijali, dosadzali kupowali nowe sprzęty. Zluzujcie majty . może nie kupicie kolejnego mieszkania czy nowego samochodu za tegoroczne zbiory maliny. Ale nie przesadzajcie że dołożycie do interesu, czy zbankrutujecie. Piękny Deser się obroni a przemysł produkują tylko partacze ( pomijając oczywiście zdarzenia losowe typu jakaś losowa choroba, czy zjawiska atmosferyczne). Tyle w temacie jednym to się spodoba a drugim nie.

    • Kiedyś murarz na budowie zarabiał 50 zł a pomocnik 20 zł dziennie. I teraz za takie pieniądze opłaca się pracować na budowie? Przeżyjesz za takie pieniądze? Zastanów się co piszesz.

    • Cena była taka kilka lat temu, zgadza się. Tylko czy koszty produkcji, ceny w sklepach, koszty życia są dzis takie same jak kiedyś? Jeśli tak uwazasz to jestes dobrze odklejony.

  3. Widziałem dzisiaj skutki tego protestu. Ludzie zapierdzielają w polach więc po co te banialuki o wsztrzymaniu tak na zebraniu byli bo rozmawiałem ze znajomymi którzy także wizytę zaliczyli a niedzielę a w poniedziałek od rana rwą malinki

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here