Coraz trudniej znaleźć chętnych do pracy w sadownictwie wśród rodaków. Z takim problemem mierzą się zarówno polscy i serbscy sadownicy. Czy pracownicy sezonowi z Azji rozwiążą rosnący niedobór siły roboczej?
O niedoborze rąk do pracy w rolnictwie słyszymy o wielu lat. Początkowo problem dotyczył przede wszystkim Europy Zachodniej. Dziś mierzymy się z nim w Polsce. Również Serbowie mają obecnie duże problemy ze znalezieniem chętnych do zbioru malin wśród swoich rodaków. Czy pracownicy sezonowi z Azji rozwiążą problem?
Rosnące ceny malin a także rozwój sadownictwa wymuszają poszukiwania rozwiązań problemu. Wobec tego Serbowie już teraz „sprowadzają” pracowników z Mongolii czy Indii. Wysokie koszty przyjazdu sprawiają, że pracownicy przyjeżdżają co najmniej na kilka miesięcy. Mogą więc pracować przy kilku gatunkach.
Pomógł także tamtejszy rząd. Obcokrajowiec zwraca się do MSWiA o pozwolenie na pobyt i pracę. Ponadto jest ubezpieczony na okres pobytu. Prywatne firmy zajmują się już sprowadzaniem siły roboczej z Azji i Afryki. W Wojwodinie budowane są bloki mieszkalne z kontenerów dla przyszłych pracowników.
Zagadnienie „importu” siły roboczej w Polsce może okazać się niezbyt odległą przyszłością. Czarny scenariusz polityczny czy epidemiczny może doprowadzić do zamknięcia wschodniej granicy. W związku z tym jedyną alternatywą wydają się być jak na razie pracownicy z Azji.
źródło: agropress.org.rs