Import mrożonych malin z Ukrainy nadal dominuje na polskim rynku, stanowiąc 55% dostaw. Choć ich udział powoli maleje, plantatorzy odczuwają presję, a miejsce Ukrainy stopniowo zajmują Maroko i Serbia.
Stały i duży import z Ukrainy
Od momentu otwarcia unijnej granicy na produkty ukraińskie import mrożonych malin do Polski znacznie wzrósł po 2022 roku. Udział mrożonek z Ukrainy był i nadal jest dominujący w strukturze dostaw, choć powoli maleje. W tym roku wynosi 55%. Najbardziej rośnie znaczenie Maroka i Serbii jako istotnych źródeł dostaw.
Tegoroczna skala importu po raz kolejny dała się plantatorom we znaki. Tempo importu w tym roku jest niemal identyczne jak w 2023 i 2024. Od stycznia do sierpnia sprowadziliśmy blisko 20 tys. ton. Poniżej załączamy wykres, który przedstawia ten sam okres na przestrzeni 6 lat.

Ukraina już nie będzie straszna?
Ukraińscy przedsiębiorcy systematycznie starają się uniezależnić od eksportu do Polski. W tamtejszych mediach branżowych co jakiś czas pojawiają się informacje o sukcesach w bezpośrednim eksporcie mrożonych malin do krajów Europy Zachodniej. Działają na swoją korzyść, co nie powinno nas dziwić. Z punktu widzenia Ukrainy Polska nadal jest największym odbiorcą tamtejszych mrożonek.
Z Ukrainy importujemy nieco mniej mrożonych malin, co teoretycznie powinno być dla nas dobrą wiadomością. Jednak nie do końca… Jak pokazują dane, mniejsze dostawy ze wschodu rekompensujemy większymi z innych kierunków (Maroko, Serbia, reeksport przez Niemcy do Polski). Od lat obserwujemy tu podobne zjawisko jak w przypadku mrożonych truskawek. Wszystko wskazuje na to, że rok, w którym będziemy mieli ujemny bilans handlowy, to tylko kwestia czasu…





