Na rynku malin obserwujemy swego rodzaju „powtórkę z rozrywki”. Ceny skupu spadają pomimo znacznie mniejszych dostaw. Branża przetwórcza ma alternatywne źródło zaopatrzenia.
Na rynku jabłek przemysłowych nie ma czynników, które bezpośrednio dawałyby impuls do znaczących spadków cen skupu. Niestety inaczej jest w przypadku rynku malin. Tu głównym czynnikiem obniżek jest wizja zakupu przez przetwórców tanich mrożonek z Ukrainy. Stawki na punktach po raz kolejny znacząco spadły.
Jak informują nas plantatorzy z zagłębia kraśnickiego, wczoraj ceny na skupach „zaliczyły” kolejne, znaczące spadki. 1 klasa malin na mrożenie skupowana jest po 6,50 – 7,00 zł/kg. Oznacza to, że miejscami stawki spadły nawet o 1,50 zł na każdym kilogramie.
Podobnie, jak w przypadku rynku jabłek, również plantatorzy malin dosłownie karmieni są przeróżnego rodzaju plotkami, które mają jeden cel – panikę. Rozpowszechniane są informacje, że na najbliższe dni zaplanowane są kolejne obniżki. Rozgłaszane są także plotki, że owoce mają być kupowane wyłącznie w jednej klasie.
Wszystko wskazuje na to, że już teraz możemy mówić o zdestabilizowaniu polskiego rynku przez mrożone maliny z Ukrainy. Co ciekawe skala importu jest jeszcze znacznie mniejsza od tej sprzed roku czy sprzed dwóch lat. Z drugiej strony to, co robią dziś mroźnie jasno pokazuje czego możemy spodziewać się w najbliższych miesiącach. Przypomnijmy, że jako kraj mamy możliwość nawet całkowicie zatrzymać import wybranego produktu spożywczego, jeśli jego import zdestabilizuje krajowy rynek.
