Ochrona drzew ziarnkowych w drugiej połowie sezonu

    KP ODR Minikowo

    W drugiej połowie sezonu wegetacyjnego w sadach jabłoniowych i gruszowych kontynuuje się walkę z przędziorkami, szpecielami, zwójkami oraz mszycami. W tym okresie roku sadownik powinien być czujny praktycznie aż do zbiorów owoców.

    [envira-gallery id=”41520″]

    Jabłonie

    Zwójki są grupą szkodników, która jest postrzegana przez wielu sadowników jako trudne do zwalczania. Z pewnością wynika to z mnogości gatunków, które mogą pojawić się w sadzie oraz z odmienności ich cykli rozwojowych. Ponadto, letnie pokolenie gąsienic niektórych gatunków – uszkadzających owoce przed zbiorami – żeruje w ukryciu, np. pod osłoną oprzędu na spodniej stronie liścia lub pod liśćmi stykającymi się z owocami, co przy braku pułapek lub zaniedbaniu lustracji sadu powoduje przykry „efekt zaskoczenia” sadownika.

    W kujawskich sadach już od kilku lat najpowszechniej występującymi gatunkami są zwójka siatkóweczka, zwójka bukóweczka (także zwójka różóweczka, ale ta ma tylko jedno pokolenie w roku i od połowy czerwca przestaje żerować). W niektórych sadach dodatkowo występuje zwójka koróweczka. Szkodniki te (poza koróweczką) zwalcza się w okresie przed kwitnieniem, ale z reguły jest to niewystarczające i ochronę należy kontynuować w miesiącach letnich. Aby określić początek lotów pokolenia letniego i jego dynamikę należy systematy cznie lustrować pułapki feromonowe (fot. 1), bez których trudno mówić o racjonalnej walce z tą grupą szkodników. Zawodne jest bazowanie na sygnalizacji podawanej w internecie dla większego rejonu, gdyż znaczące różnice w liczbie i terminie odławianych motyli można stwierdzić nawet w poszczególnych kwaterach w obrębie jednego sadu. Sąsiedztwo sadów zaniedbanych, niechronionych, drzew w ogrodach przydomowych, skupisk drzew i krzewów liściastych za ogrodzeniem, mogą mieć ogromny wpływ na liczbę odłowionych motyli i strategię walki z nimi w poszczególnych kwaterach. Znajomość swojego sadu, wieloletnie obserwacje i doświadczenie sadownika pozwalają na właściwą interpretację odczytów z pułapek, a co się z tym wiąże – wyznaczenie precyzyjnego terminu zabiegu oraz jego wysoką skuteczność.

    Zwójka siatkóweczka charakteryzuje się masowymi lotami, w czasie których odławia się po kilkadziesiąt motyli. Odłowy te skoncentrowane są często w okresie jednej lub dwóch dekad. Najczęściej jest to 1. i/lub 2. dekada czerwca dla pokolenia zimującego, a dla letniego – 1. i/lub 2. dekada sierpnia. Z kolei zwójka bukóweczka (pokolenie zimujące) rozpoczyna regularne loty w 1. lub 2. dekadzie czerwca, czasami w lipcu i trwają one 2,5-3,5 miesiąca. Lot drugiego pokolenia obserwuje się najczęściej w drugiej połowie sierpnia i pierwszych dniach września. Zwracam uwagę na feromony do odławiania tego gatunku zwójek – wykazuje on stosunkowo niską aktywność w stosunku do innych feromonów, co oznacza, że liczba wyłapanych motyli może nie odzwierciedlić wielkości populacji i stopnia zagrożenia, ale pokazuje początek lotów oraz ich dynamikę. Pułapki nie zwalniają jednak z konieczności prowadzenia systematycznych lustracji drzew, chociażby po to, aby sprawdzić skuteczność zastosowanego insektycydu czy ocenić zagrożenie na kolejny sezon wegetacyjny. Lustracje powinny być wykonywane (od połowy czerwca do połowy września) systematycznie, co 2 tygodnie i polegać na przeglądaniu pędów i owoców (próby z 20 drzew po 20 pędów lub owoców). Próg zagrożenia to 10-12 pędów zasiedlonych przez gąsienice lub 4-8 owoców ze świeżymi uszkodzeniami. Polecane preparaty do stosowania w okresie wylęgania się gąsienic to Steward 30 WG, Runner 240 SC, Calypso 480 SC (*środek zarejestrowany w Polsce do zwalczania owocówki jabłkóweczki) oraz Spin Tor 240 SC. Warto wiedzieć, że w przypadku nieskuteczności zabiegu lub przeoczenia optymalnego terminu zwalczania (kiedy w sadzie pojawią się większe i starsze stadia larwalne gąsienic) najskuteczniejsze w walce z nimi będą Spin Tor lub Steward.

    Owocówka jabłkóweczka jest zwójką, której różowawe gąsienice uszkadzającą zawiązki jabłek i gruszek. Gąsienice drążą w owocach tunele aż do gniazda nasiennego (fot. 2). To jeden z groźniejszych szkodników jabłoni, chociaż są sady z bardzo małą populacją owocówki. W sadach nieopryskiwanych owocówka jabłkóweczka może zniszczyć nawet kilkadziesiąt procent jabłek. Zwalczanie tego agrofaga jest więc koniecznością z ekonomicznego punktu widzenia. Od kilku lat wzrasta znaczenie drugiego pokolenia szkodnika. Szkody wyrządzone przez gąsienice letniego pokolenia są bardziej dotkliwe niż te, które powoduje pierwsze pokolenie. Dotyczą one bowiem wyrośniętych już jabłek. Ponadto 1 gąsienica uszkadza kilka przylegających do siebie owoców, zanim wgryzie się do tego właściwego. O konieczności zwalczania decyduje kilkanaście motyli odławionych w pułapce w ciągu kilku dni, bardzo pomocna jest też ocena stopnia uszkodzeń zawiązków. Od początku czerwca do końca sierpnia, co 1-2 tygodnie powinno się więc dokładnie je przeglądać (na 25 drzewach po około 20 zawiązków). Progiem zagrożenia jest 10 jaj lub świeżych wgryzów w podanej próbie 500 zawiązków. Skuteczne zwalczenie owocówki wymaga w niektórych sadach wykonania w sezonie 2 lub 3 zabiegów chemicznych. Dobór preparatów zależy od terminu ich stosowania. Środki takie jak: Dimilin 480 SC, Rimon 100 EC, Runner 240 SC, Steward 30 WG , Calypso 480 SC czy Mospilan 20 SP i jego nowy odpowiednik Sumitox 20 SP stosuje się w czasie licznych odłowów motyli w pułapki feromonowe (fot. 3) i składania przez nie jaj (gdyż mają dobre działanie jajobójcze). Sadownicy chętnie stosują trzy ostatnie z wymienionych preparatów, gdyż umożliwiają one jednoczesne zwalczenie innych szkodników, np. mszyc. Kilka lub kilkanaście dni później (przeciętnie od złożenia jaj do wylęgu gąsienic upływa 8-10-12 dni, jednak przy niekorzystnym przebiegu pogody okres ten może wydłużyć się nawet do ponad 20 dni) – wybiera się preparaty polecane do stosowania tuż przed wylęgiem gąsienic z jaj (faza rozwoju jaj, tzw. „czarna główka”). Są to: Spin Tor 240 SC, liczna grupa pyretroidów (fot. 4) oraz preparaty biologiczne: Madex 515 SC i Carpovirusine Super SC. W przypadku wyboru dwóch ostatnich, zabieg należy powtórzyć po kilku dniach.

    Niektórzy sadownicy zgłaszają problem nie radzenia sobie ze zwójką koróweczką. Częściej występuje ona na drzewach pestkowych – czereśniach, morelach, brzoskwiniach, rzadziej wiśniach, do niedawna uważano, że najsłabiej poraża jabłonie, jednak ostatnio przybywa sadów jabłoniowych silnie zaatakowanych przez te zwójki. Liczne ich występowanie powoduje znaczne osłabienie wzrostu, zasychanie pojedynczych gałęzi, a nawet całych drzew. Jeżeli zauważy się w sadzie słabo rosnące drzewo, z więdnącymi i żółknącymi liśćmi należy schylić się i obejrzeć szyjkę korzeniową. Jeśli obserwujemy rozległe rany rakowe lub zgorzelinowe, zwykle żerują tam larwy zwójek i to one mogły być pierwotną przyczyną uszkodzenia tkanek kory. Większe zagrożenie stwarza wilgotne środowisko wokół szyjki korzeniowej i miejsc okulizacji – niewskazane jest więc zachwaszczenie czy obkładanie pni drzew w sadach zagrożonych substancją organiczną. Gąsienica zwójki koróweczki ma długość 10 mm, jest jasnożółta, oliwkowokremowa lub białawoszara z czarną (złotobrązową) głową, ma szare brodawki, a na ich szczycie długie szczeciny. Jest to gatunek 1-pokoleniowy. Zimują gąsienice pod korą, przed wylotem motyli poczwarki wysuwają się na zewnątrz spod kory. O obecności szkodnika świadczą jasnobrązowe wylinki poczwarkowe – woreczki połączonego przędzą kału i trocin wystające z żerowisk – długości 10 mm, szerokości 1-3 mm. Samice składają jaja od maja, przez 3-4 miesiące, najliczniej w lipcu i sierpniu, głównie w zranienia i miejsca zrastania się odmiany oraz podkładki, szyjkę korzeniową (często ma to miejsce w obrębie zakładanych na drzewka osłon plastikowych, stwarzających niszę bytowania i rozwoju, często również pod klamerki), najczęściej na te same drzewa, w których rozwijały się jako gąsienice – to stopniowo osłabia drzewa. Czas rozwoju jaj to 8-24 dni.

    Zwalczanie jest trudne, gdyż gąsienice żerują pod korą. Przeprowadza się je najczęściej w 1. lub 2. dekadzie czerwca i lipca, po około 10 dniach od masowego lotu motyli (a w 2-3 tygodnie od początku regularnego lotu), w okresie składania jaj i wylęgania się gąsienic, zanim wgryzą się one pod korę. Optymalne terminy zabiegów pozwalają wyznaczyć pułapki feromonowe, monitorujące loty motyli. Termin krótszy niż 2 tygodnie stosujemy, jeżeli od początku w pułapce stwierdza się dużą liczbę motyli, kolejne 2 lub 3 zabiegi wykonuje się w odstępach około 2-3-tygodniowych. Jeśli w trakcie składania jaj nastąpi załamanie pogody, co spowoduje przerwę w odłowach motyli, wówczas zabieg przeprowadza się odpowiednio później. W sezonie konieczne są więc 3-4 opryskiwania, gdyż lot motyli jest rozciągnięty w czasie. Zabiegi zwalczające wykonuje się za pomocą dyszy strumieniowej, opryskując dokładnie pnie i dolne konary (należy włączyć tylko 1 lub 2 dolne dysze – rozpylacze, dokładnie pokrywając pień do wysokości 30 cm, ale i wyżej). Wskazane są też wyższe dawki cieczy (podobnie jak przy zwalczaniu przędziorków i pordzewiaczy). Przed zabiegiem powinno się wyczyścić skrobakiem porażone miejsca, co przy dużej populacji szkodnika może być bardzo kłopotliwe dla sadownika.

    Nie można kierować się schematem w ochronie szkodników, w tym zwójek, gdyż ich rozwój determinują, m.in. warunki pogodowe w poszczególnych latach. Na poparcie tego faktu przytoczę kilka dat z poprzednich sezonów. W przypadku bukóweczki w 2007 roku loty motyli rozpoczęły się 8-10 czerwca i były znacznie wcześniejsze niż w 2005 roku (loty od 25 czerwca). Kolejny przykład to zwójka – owocówka jabłkóweczka – w 2007 roku faza rozwoju jaj „czarna główka” wystąpiła 2-4 czerwca, zaś w 2006 roku ten termin przypadł na 25-27 czerwca, a więc prawie 3 tygodnie później. Obserwacje te dotyczą warunków Kujaw.

    Przędziorki i szpeciele to szkodniki, na których obecność lustracje w sadach jabłoniowych należy kontynuować w drugiej połowie sezonu wegetacyjnego. Okresy suszy i upałów sprzyjają rozwojowi tych szkodników, znacznie go przyśpieszając i jednocześnie utrudniając walkę z nimi. W wielu sadach jabłoniowych narastają problemy ze skutecznym zwalczaniem, głównie przędziorków. Nie można wykluczyć, że doszło do selekcji ras tych szkodników odpornych na najczęściej stosowane środki. Takie informacje docierają do nas z wielu krajów Europy Zachodniej, są również stwierdzone w Polsce. Dlatego absolutnie nie powinno się zwalczać przędziorków według ustalonych schematów, powielanych od kilku lat (nawet tych, które się sprawdzały), a starać się wybierać akarycyd, który był używany w danym sadzie najrzadziej (sprawdzić stosowane w sadzie przez ostatnie 2 lata akarycydy, analizując programy ochrony). Jeśli w poprzednich sezonach, któryś z akarycydów wykazał niską skuteczność, w tym nie należy go stosować. Najbezpieczniej jest sięgać po środek z danej grupy chemicznej raz na 1,5 roku lub nawet raz na 2 lata. Do tej samej grupy chemicznej należą takie akarycydy, jak: Magus 200 SC, Ortus 05 SC i Sanmite 20 WP. Z kolei Nissorun 050 EC wykazuje taki sam mechanizm działania jak Apollo Plus 060 OF. Tak więc mimo, że środki różnią się nazwą substancji aktywnej, to należą do jednej grupy związków.

    Lustracje powinny być podstawą każdej decyzji o zwalczaniu również tej grupy szkodników. Muszą być wykonywane nie rzadziej niż co 2 tygodnie, a w warunkach wysokiej temperatury i suszy, nawet co tydzień. Takie obserwacje informują również o dominujących stadiach rozwojowych przędziorków oraz gatunkach tych szkodników. Trudniejszy do zwalczenia jest przędziorek chmielowiec, wymagający wyższych z zalecanych dawek akarycydów niż w przypadku populacji przędziorka owocowca oraz przestrzegania wszelkich zaleceń, podnoszących skuteczność zabiegu. W sytuacji problemów z przędziorkami, należy absolutnie zrezygnować ze stosowania środków z grupy syntetycznych pyretroidów, toksycznych dla sprzymierzeńców, głównie drapieżnych roztoczy.

    Sadownicy, którzy stosują minimalne dawki cieczy roboczej (ok. 300 l/ha), często nie osiągają dobrych efektów ochrony, szczególnie w kwaterach z liczną populacją przędziorków i pordzewiaczy, głównie tego trudniejszego do zwalczenia – przędziorka chmielowca. Żeruje on pod przędzą pajęczynowatych nici i wymaga zawsze górnych dawek akarycydów oraz 750 l wody na hektar lub więcej. Mała ilość cieczy roboczej może niezbyt dokładnie spenetrować dolną stronę liści, a więc miejsc żerowania szkodników, ponadto przy wysokiej temperaturze środek zbyt szybko odparowuje z powierzchni liści. Ważne jest więc wykonywanie zabiegu w optymalnych warunkach pogodowych, a więc lepiej go opóźnić niż przeprowadzać w niesprzyjających warunkach. Wszystkie akarycydy najlepsze działanie wykazują w temperaturze 15-25°C i przy wilgotności nie niższej niż 60%. Ten czynnik jest szczególnie ważny w drugiej połowie sezonu wegetacyjnego. Należy również unikać opryskiwania przed bardzo intensywnymi opadami deszczu, które mogą zmyć kontaktowy akarycyd, osłabiając jego działanie.

    W sierpniu mogą pojawić się już zimujące samice przędziorka chmielowca (mają karminowe zabarwienie), chociaż czasami można je stwierdzić dopiero w październiku. Przy przedłużającym się lecie szkodnik może więc jeszcze namnażać się we wrześniu. Przy stwierdzeniu dużej jego populacji w tym okresie, sadownicy zastanawiają się, czy kontynuować ochronę czy podjąć ją dopiero wiosną następnego roku. Wykonując jednak zabieg zwalczający w sierpniu lub nawet we wrześniu, zmniejsza się znacznie liczba jaj, które zniosłyby jeszcze samice przed zejściem na zimowanie i potencjalne zagrożenie wiosną. Warto pamiętać wówczas o karencji, która będzie decydowała o dopuszczonym, najpóźniejszym terminie wykonania zabiegu na poszczególnych odmianach jabłoni Magus 200 SC ma 28-dniową karencję, Omite 30 WP – 14-dniową, Ortus 05 SC, Omite 570 EW oraz Sanmite 20 WP – 7-dniową, a Nissorun 050 EC – 30 dni karencji.

    Jeżeli nie wykonano wszystkich zabiegów ograniczających populacje pordzewiaczy przed kwitnieniem lub zaraz po nim, szkodnik ten w okresach przedłużających się upałów może również bardzo masowo wystąpić, szczególnie na niektórych odmianach, np. ‘Gala’, ‘Delikates’, ‘Šampion’, ‘Jonagold’, ‘Idared’, ‘Elstar’ czy ‘Ligol’. Objawia się to charakterystycznym, brązowym przebarwieniem liści, głównie po spodniej ich stronie (fot. 5). Wówczas należy drzewa opryskiwać akarycydami: Omite 30 WP/570 EW lub Ortus 05 SC, szczególnie jeśli jest to uzasadnione wykonanymi wcześniej lustracjami. Próg ekonomicznego zagrożenia to od 20 do 40 lub więcej osobników naliczonych na 1 cm2 liścia. Lustracje są nieco kłopotliwe, gdyż wymagają żmudnej obserwacji z wykorzystaniem lupki z podświetleniem (powiększającej 30-krotnie) lub binokularu. Zrywa się po 10 liści z 20 drzew, do połowy lipca pobierając je ze środkowej części długopędów, później z części wierzchołkowej, którą szkodnik stopniowo zasiedla w upływem czasu. Szpeciele liczy się po dolnej stronie liścia, u jego podstawy, wokół nerwu głównego, na powierzchni około 1 cm2. Stosując zwalczanie przędziorków preparatami Envidor 240 EC, Magus 200 SC czy Sanmite 20 WP ograniczymy również populację pordzewiaczy (mimo, że niektóre z nich nie mają rejestracji w tym zakresie).

    Mszyce, a szczególnie mszyca jabłoniowo-babkowa (fot. 6) są bardzo ważną grupą szkodników. W końcu czerwca część populacji opuszcza sad i przelatuje na babkę, ale ostatnio obserwuje się zjawisko pozostawiania tego gatunku w sadach na stałe. Mszyca ta daje do 8 pokoleń w sezonie. Najbardziej efektywne są zabiegi zwalczające założycielki rodu lub pierwsze pokolenie. Skuteczność zabiegów radykalnie spada, jeśli wykonywane są one dopiero w chwili pojawienia się drugiego pokolenia. 1 drzewo z koloniami mszycy jabłoniowo-babkowej w próbie 50 drzew to informacja o konieczności wykonania zabiegu zwalczającego. W przypadku mszycy jabłoniowej (fot. 7), próg zagrożenia to 15 pędów z koloniami mszyc w próbie 50 drzew. Polecane preparaty w drugiej połowie sezonu wegetacyjnego to Pirimor 500 WG -7 dni karencji, Calypso 480 SC, Mospilan 20 SP (oba po 14 dni karencji), Teppeki 50 WG – 21 dni karencji, Mavrik 240 EW – 14 dni (do zwalczania mszycy jabłoniowej) oraz Karate Zeon 050 CS o 7-dniowym okresie karencji. Przy stosowaniu preparatów Pirimor 500 WG, Calypso 480 SC, Mospilan 20 SP, Teppeki 50 WG ważne są warunki pogodowe w trakcie aplikacji: wysoka temperatura (> 25°C), niska wilgotność powietrza (< 50%) i wiatr mogą wpływać na zbyt szybkie odparowanie preparatu i zmniejszenie jego skuteczności. Niszcząc mszycę jabłoniową lub jabłoniowo-babkową powinno się zużyć co najmniej 750 l cieczy na hektar, najlepiej z dodatkiem preparatu zwilżającego (szczególnie przy zwalczaniu mszycy jabłoniowo-babkowej).

    Mszyce mogą powodować znaczne deformacje owoców, a także trudne ich odrywanie się podczas zbioru W przypadku silnego opanowania drzew przez mszyce we wczesnym stadium rozwoju owoców, szkodniki te wpływają bowiem na nie tworzenie się warstwy korka u nasady szypułki i owoce trzymają się mocno, nawet jeżeli wyrosną. W sezonie o późnym, ciepłym lecie nalot mszycy jabłoniowo-zbożowej z traw na jabłonie może być znacznie nasilony i wówczas celowe jest zwalczanie ich nawet w październiku, po zbiorze owoców, co zapobiega składaniu jaj, a dzięki temu porażenie w kolejnym roku jest znacznie mniejsze.
    Szkodnikiem, który w niektóre lata występuje w dużym nasileniu jest bawełnica korówka (fot. 8) – skutek jej żerowania to spękania i rany na korze drzew, przez które następują infekcje przez patogeny kory i drewna, także słabsze zawiązanie pąków kwiatowych oraz zwiększenie wrażliwości drzew na przemarzanie. W ciągu sezonu wegetacyjnego występuje nawet 10-12 pokoleń, populacja prawie zanika w lipcu i sierpniu (w tym okresie naturalni wrogowie – skorki, biedronki, osiec – zwiększają swoją liczebność i mogą zniszczyć populację szkodnika) i ponownie nasila się jesienią, we wrześniu oraz październiku. Zabieg może być więc konieczny w lipcu lub na początku sierpnia (jeśli stwierdzi się 2 drzewa z koloniami żywych mszyc w próbie 50 drzew) albo dopiero w 2. połowie września lub w październiku, po zbiorach, w ciepłe, słoneczne dni. Polecane preparaty to Pirimor 500 WG lub Actara 25 WG, które powinno się stosować w większej dawce cieczy – minimum 750 l, a lepiej 1000 l, ze zwilżaczem, opryskując także pnie w części przyziemnej (należy zwracać uwagę na dobre pokrycie dolnych partii korony, pni i podkładki, zabezpieczać pękające pnie i rany po cięciu). Lepiej nie używać pyretroidów. Zabieg należy wykonać najlepiej przy temperaturze nie niższej niż 18°C. Wskazane jest również, aby przez kilka kolejnych dni było ciepło w godzinach popołudniowych (12-18°C). Na bawełnicę czasami trzeba wykonać w sezonie nawet 3-4 zabiegi co 10 dni. Pirimor ma dobre działanie, ale krótkie, dlatego należałoby go stosować wielokrotnie, ale jest on selektywny w stosunku dla fauny pożytecznej (m. in. ośca i skorków).

    Grusze

    Najważniejszym szkodnikiem grusz jest miodówka gruszowa plamista (fot. 9), z którą walkę kontynuuje się jeszcze w czerwcu. Jej przegranie oznacza dla sadownika przede wszystkim znaczne obniżenie jakości handlowej owoców (fot. 10, 10a). Samice formy letniej, jeśli pojawią się w sadzie, składają trzykrotnie więcej jaj (aż po około 1000 sztuk jedna) niż pokolenie wczesnowiosenne, przez kolejne 6 tygodni, na liście wierzchołkowe niezdrewniałych pędów. W ciągu roku występują 3 (czasami nawet 4 lub 5) pokolenia miodówki: w czerwcu, w połowie lipca i pod koniec sierpnia. Przez długi czas na drzewach występują więc w tym samym czasie wszystkie stadia rozwojowe, należące do kilku pokoleń jednocześnie. Larwy ostatniego pokolenia przekształcają się w miodówki form zimowych, które jeśli zdołają przezimować, na wiosnę ponownie złożą jaja. Latem można również spotkać miodówkę gruszową czerwoną. Jej samice składają jaja na najmłodszych liściach, umieszczając je często szeregami wzdłuż głównego nerwu. Płodność samicy wynosi około 2 tysięcy jaj. Po dwóch tygodniach rozwijają się żółte larwy (przechodzą pięć stadiów rozwojowych), których rozwój trwa około miesiąca. Larwy żerują najpierw gromadnie, początkowo na liściach i pędach niezdrewniałych, później na pędach zdrewniałych, tworząc charakterystyczne kolonie składające się z osobników nasuniętych na siebie dachówkowato.

    Jeśli zabiegi wczesnowiosenne lub wykonane tuż przed i/lub tuż po kwitnieniu nie przyniosły oczekiwanych efektów, w czerwcu wykonuje się kolejny, czwarty i ostatni zabieg w sezonie. Oczywiście informacji dostarczają nam dokładne lustracje sadu, które powinny być wykonywane regularnie zarówno przed zabiegiem zwalczającym, jak i po nim, w celu oceny jego skuteczności i właściwego planowania ewentualnej kontynuacji ochrony. Lustracje w czerwcu polegają na przeglądaniu co 10 dni po 25 najmłodszych pędów 20 cm długości, pobranych losowo po 1 z drzewa. Obecność jaj i larw na 3-5 pędach jest jednoznaczna z koniecznością wykonania opryskiwania. Termin jego przeprowadzenia to zwykle pierwsza lub druga dekada czerwca, choć czasami może to być przełom 2. i 3. dekady miesiąca, w zależności od przebiegu pogody i liczebności miodówki. Zestaw insektycydów to preparaty zwalczające wylęgające się larwy: Dimilin 480 SC, Rimon 100 EC, Actara 25 WG i nowy produkt Acaramic 018 EC. Dimilin 480 SC działa żołądkowo, na roślinie powierzchniowo, Rimon 100 EC z kolei działa żołądkowo i kontaktowo, na roślinie powierzchniowo, Actara 25 WG działa kontaktowo i żołądkowo, na roślinie powierzchniowo, wgłębnie i układowo, niezależnie od temperatury. Acaramik 018 EC działa kontaktowo i żołądkowo, na roślinie wgłębnie. Niezmiernie ważne jest dodawanie do każdego zabiegu zwilżacza, a na roślinach pokrytych już rosą miodową zabieg najlepiej jest wykonać wieczorem, najlepiej dzień po ulewnym deszczu. Większość wymienionych preparatów jednocześnie ogranicza populacje innych szkodników, występujących w sadzie. Jeżeli ten ostatni zabieg okaże się jeszcze mało skuteczny, wyjątkowo można go powtórzyć starając się nie przeciągać jego wykonania w czasie. W lipcu bowiem w sadzie coraz liczniej pojawiają się biedronki (fot.11), skorki, złotooki i inni naturalni wrogowie miodówek, odgrywający zasadniczą rolę w ograniczaniu populacji szkodnika. Dlatego z końcem czerwca powinno się bezwzględnie zakończyć walkę z miodówkami.

    W lipcu i sierpniu na pożywce z rosy miodowej wydzielanej przez miodówki rozwijają się grzyby sadzakowe i sadownicy powinni skupić się na zabiegach ograniczających ich rozwój. Przy okazji zapobiegania wtórnym infekcjom parcha grusz, stosując na przykład Antracol 70 WG, Dithane Neo Tec 75 WG, Indofil 80 WP, Mac-Mankozeb 75% WG, Polyram 70 WG ogranicza się także rozwój grzybów sadzakowych. W sierpniu poleca się również zawiesić na drzewach woreczki z czarnej, perforowanej folii lub plastikowe doniczki (do góry dnem), które wypełnia się słomą, sianem – stanowią one zimowe schronienie dla skorków, które w roku następnym pomagają w zwalczaniu miodówek. Można mówić o sukcesie w zwalczaniu miodówek, jeśli w czerwcu i lipcu w sadzie jest cicho, nie słychać brzęczenia pszczół, os i innych owadów przywabianych rosą wydzielaną przez larwy miodówek, a dotykając liście i owoce ma się ręce suche i nie kleiste. Zwalczając miodówkę nie należy popadać w przesadę i dążyć do zniszczenia szkodnika w 100%, bo jest to niemożliwe.

    Nie można oczywiście skupiać się tylko na miodówkach, bo na gruszach można spotkać szereg innych szkodników, na przykład przędziorka owocowca i chmielowca, zwójki czy owocówki. Sady wymagają więc nasilonych lustracji. Pomocne mogą być wykorzystywane powszechnie w sadach jabłoniowych pułapki feromonowe na owocówkę jabłkóweczkę i zwójki (gatunki, które występują w danym rejonie). W przypadku silnego zagrożenia, zwalcza się je w takich samych terminach, co na jabłoni, stosując wiele preparatów zarejestrowanych na jabłoniach i gruszach, zgodnie z zaleceniami „Programu Ochrony Roślin Sadowniczych” (PORS), obowiązującymi w danym sezonie. W przypadku przędziorków, na gruszy inne są progi zagrożenia w porównaniu z jabłoniami – tu decyzją o konieczności zabiegu zwalczającego jest ponad 7 form ruchomych w czerwcu, a później – ponad 10 sztuk. Węższy jest też zakres zarejestrowanych akarycydów na gruszy, w okresie wzrostu zawiązków można wykonać opryskiwanie jedynie z wykorzystaniem akarycydu Ortus 05 SC.

    fot. 1-11 B. Błaszczyńska