Szkodniki w sadach jabłoniowych i gruszowych – zwalczanie przed kwitnieniem

    Skierniewice

    Prawidłowa ochrona drzew owocowych przed szkodnikami wiosną może zdecydować o powodzeniu jej w dalszej części sezonu. Ponadto jest to najbardziej bezpieczny okres ochrony z punktu widzenia pozostałości substancji chemicznych w owocach. Dlatego też obok szkodników występujących tylko wiosną należy bardzo poważnie potraktować te, które rozwijają więcej generacji i mogą być obecne w sadzie również w dalszej części sezonu. Podstawą planowanych zabiegów powinny być bieżące lustracje sadu i kontrola zagrożenia, a także uważne spojrzenie wstecz, na wyniki lustracji zapisane w poprzednim roku (latach). W przypadku niektórych szkodników, np. szpecieli, bieżąca kontrola jest trudna i pracochłonna, stąd posiłkowanie się notatkami z poprzednich sezonów jest bardzo pomocne.

    Bawełnica korówka

    W ostatnim czasie wyraźnie wzrasta zagrożenie ze strony bawełnicy korówki (Eriosoma lanigerum). Była ona poważnym problemem w sadach ponad 30 lat temu, ale wprowadzone wówczas skuteczne środki ochrony i osiec korówkowy ograniczyły jej populację na długie lata. Ponownie pojawiła się kilka lat temu i stosunkowo szybko rozprzestrzenia się w sadach (fot. 1).

    [envira-gallery id=”38231″]

    Obecnie jej rozwojowi i przezimowaniu sprzyja przebieg warunków atmosferycznych, w tym stosunkowo ciepłe zimy. Podczas mroźnych zim ginęła bowiem znaczna część mszyc, szczególnie na powierzchni kolonii. Obecnie mają one sprzyjające warunki i rozwijają się przez długi okres ciepłej jesieni, jak i podczas ocieplenia zimowego i wczesnowiosennego.

    Darmowy numer TMJ - baner corner

    Obecność bawełnicy korówki stosunkowo łatwo można zauważyć w okresie bezlistnym lub na początku wegetacji, kiedy z daleka można dostrzec jej kolonie pokryte kłaczkami białej substancji woskowej. Mogą one być zlokalizowane zarówno w spękaniach kory na pniu i grubszych pędach, jak i na pędach jednorocznych.

    Wykorzystywane przez mszyce są także zranienia po cięciu konarów i pędów podczas prześwietlania drzew – owady wciskają się pod nieco odstającą korę w miejscu cięcia i budują kolonie.

    Jako próg zagrożenia dla bawełnicy korówki przed kwitnieniem i po kwitnieniu przyjęto cztery drzewa z koloniami mszycy, czyli 2 drzewa w próbie 50 wybranych na kwaterze o powierzchni około 5 ha.

    Do zwalczania bawełnicy korówki wczesną wiosną dozwolone są tylko środki zawierające acetamipryd, takie jak Mospilan 20 SP (0,2 kg/ha) lub jeden z 10 jego odpowiedników (Acetamip 20 SP, Acetamip New 20 SP, Acetamipryd 20 SP, Stonkat 20 SP, AcetGuard 20 SP, Lanmos 20 SP, Ceta 20 SP, Kobe 20 SP, Miros 20 SP, Sekil 20 SP), koniecznie z dodatkiem zwilżacza. Będą ją ograniczać także niektóre środki stosowane do zwalczania innych mszyc (np. Sivanto Prime, Teppeki 50 WG/Mainman 50 WG) bądź Reldan 225 EC lub Pyrinex M22 EC, stosowane do zwalczania zwójkówek liściowych.

    Mszyca jabłoniowo-babkowa

    W sadach, w których w poprzednim roku obecna była mszyca jabłoniowo-babkowa, znana też pod nazwą porazik jabłoniowo-babkowy (Dysaphis plantaginea), konieczne jest jej zwalczanie w początkowym okresie żerowania, zanim zwinie liście (fot. 2), czyli jeszcze przed kwitnieniem drzew. Znacznie łatwiej jest bowiem zniszczyć nieliczne mszyce na powierzchni dolnej strony blaszki liściowej niż później, gdy pojawią się liczne kolonie w zwiniętych liściach. Ponadto jest to bardzo ważny okres, aby ograniczyć uszkodzenie przez tego szkodnika zawiązków owocowych (pozostają wtedy drobne, zniekształcone, zebrane w gronach, bez wartości konsumpcyjnej i handlowej).

    Uszkodzenia powodowane przez mszycę jabłoniowo-babkową (jest ona lekko różowawa) są łatwe do zauważenia, gdyż początkowo żeruje ona na dolnej stronie liści i buduje kolonie. Wydziela jednak substancje, które stopniowo powodują charakterystyczne zwijanie się liści, co w znacznym stopniu może chronić ją przed środkami chemicznymi oraz drapieżcami.

    Mszyca jabłoniowa i mszyca jabłoniowo-zbożowa

    Przed kwitnieniem jabłoni wylęgają się także larwy mszycy jabłoniowej (Aphis pomi), ze zwalczaniem której sadownicy też ostatnio mieli problemy (fot. 3). Dlatego warto sięgnąć do notatek, aby sprawdzić, jakie środki stosowano do zwalczania tego szkodnika i jakie były tego efekty.

    Jest prawdopodobne, że przyczyną niezbyt wysokiej skuteczności zwalczania mszyc jest uodpornienie się ich na stosowane środki ochrony roślin. Jeśli tak, to najczęściej stosowaną daną grupę środków należy wyeliminować na minimum 2–3 lata, a dopiero później powoli można wracać do tych substancji aktywnych. W międzyczasie zaleca się stosować środki z nowszych grup chemicznych, na które nie ma odporności. Należy jednak pamiętać o konieczności prawidłowej rotacji substancji chemicznych, a nie środków ochrony różniących się nazwą handlową, ale zawierających tę samą substancję aktywną.

    Na przykład acetamipryd jako Mospilan 20 SP ma około 20 generyków, które zawierają tę samą substancję aktywną, ale mogą różnić się formulacją lub zawierać inne nośniki. Do rotacji można użyć tylko jeden z nich. Może to mieć istotny wpływ na ich skuteczność.
    W tym czasie może być konieczne zwalczanie także mszycy jabłoniowo-zbożowej, zwykle jednak nie stanowi ona problemu. W sadach, w których wystąpiła, należy zastosować preparaty polecane do zwalczania właśnie tego gatunku, a jednocześnie zniszczą one i inne mszyce.

    Na rynku pojawił się nowy produkt – Sivanto Prime (0,4 l/ha), który należy do innej grupy chemicznej niż dotychczas znane środki i może być przydatny do zwalczania także form odpornych mszyc. Wczesną wiosną w zaleceniach są jeszcze środki z grupy związków fosforoorganicznych, takie jak Reldan 225 EC i Pyrinex M22 EC, które zastosowane na krótko przed kwitnieniem zwalczają też gąsienice zwójkówek i inne szkodniki uszkadzające rośliny. Dozwolony jest również preparat Teppeki 50 WG i jego odpowiednik Mainman 50 WG, który skutecznie zwalcza wszystkie gatunki mszyc i ogranicza bawełnicę korówkę. Zalecany jest także Mospilan 20 SP (0,2 kg/ha) lub jeden z około 20 jego generyków. Dozwolony preparat Pirimor 500 WG (pirimikarb) i jego odpowiednik Minos 50 WG w polecanej dawce nie zniszczą jednak mszycy jabłoniowo-babkowej. Ponadto w niektórych sadach mszyca jabłoniowa też jest odporna na pirimikarb (stosowany jest on od ponad
    25 lat). Podobnie wygląda sprawa z pyretroidami, które są w zaleceniach, ale tylko do zwalczania mszycy jabłoniowej. W okresie wylęgania się mszyc można użyć również jednego z preparatów wspomagających ochronę – Siltac EC lub Emulpar’ 940 EC
    – które działają mechanicznie: pokrywając ciało mszyc, hamują ich oddychanie, żerowanie i prowadzą w ten sposób do ich śmierci. Należy jednak pamiętać, aby produktu Emulpar’ 940 EC nie stosować na odmianie ‘Golden Delicious’, gdyż może być fitotoksyczny. Podczas zwalczania mszyc, które są pokryte wydzieliną woskową, zawsze do cieczy roboczej należy dodać środek zwilżający, co zwiększa skuteczność środków mszycobójczych.

    Kwieciak jabłkowiec

    Lokalnie może być konieczne zwalczanie chrząszczy kwieciaka jabłkowca. Zabieg jest potrzebny w sadach, w których podczas potrząsania gałęziami drzew (w tym roku pewnie w ciepłe dni marcowe) na podstawioną płachtę entomologiczną spadną liczne chrząszcze lub też obserwowane były liczne uszkodzone pąki kwiatowe w poprzednim roku (fot. 4). Opryskiwanie zwalczające chrząszcze kwieciaka jabłkowca zaleca się wykonać w okresie bezlistnym lub tuż przed pękaniem pąków w ciepły dzień, stosując dozwolony pyretroid (np. Decis 2,5 EC, Decis Mega 50 EW, Delta 50 EW lub Khoisan 25 EC) bądź Calypso 480 EC, pamiętając, aby nie przekroczyć dopuszczalnej liczby zabiegów w sezonie preparatem z danej grupy chemicznej.

    Zwójkówki i inne szkodniki, których gąsienice zjadają liście

    Wiosną bardzo ważny jest monitoring sadów pod kątem obecności gąsienic zwójkówek liściowych i ich zwalczanie. Jest to najbardziej bezpieczny okres ich zwalczania z punktu widzenia skuteczności, ale też pozostałości środków chemicznych w owocach. Na krótko przed kwitnieniem zaleca się dokładną kontrolę rozwijających się pąków, liści i rozet liściowo-kwiatowych, które mogą być zasiedlane przez wychodzące z ukryć zimowych gąsienice zwójkówek liściowych: zwójki bukóweczki (Pandemis heparana), zwójki siatkóweczki (Adoxophyes orana), wydłubki oczateczki (Spilonota ocellana), ale też wylęgających się z zimujących jaj gąsienic zwójki różóweczki (Archips rosana). Monitoring prowadzi się dla wszystkich gatunków i zwalcza je, wykonując zwykle jeden zabieg w okresie zielonego lub różowego pąka kwiatowego. Okres wylęgania się gąsienic zwójki różóweczki najlepiej jest obserwować na zaznaczonych pędach ze złożem jaj szkodnika
    – fot. 5. Złoża te w kształcie płaskich, owalnych lub okrągłych tarczek widoczne są na korze konarów lub pędów już pod koniec lata i jesienią oraz w okresie bezlistnym. Samica składa bowiem jednorazowo nawet do 100 jaj i przykrywa je szarozieloną wydzieliną, która po zaschnięciu tworzy tarczkę. Wylęgające się stopniowo gąsienice (faza zielonego pąka jabłoni), wychodząc z jaj, pozostawiają niewielkie otwory wyraźnie widoczne na płaskim złożu jaj.

    Za próg zagrożenia dla gąsienic zwójek w okresie zielonego oraz różowego pąka przyjęto wykrycie 3 do 5 gąsienic w próbie 100 pobranych rozet. Zaleca się przeglądać w każdym z wymienionych terminów po 200 rozet, po 10 sztuk z 20 drzew na kwaterze sadu o powierzchni do 5 ha.

    Wczesną wiosną na jabłoni lokalnie mogą pojawić się także inne gąsienice zjadające liście, które również mogą zniszczyć pąki kwiatowe lub kwiaty, np. piędzik przedzimek (Operophtera brumata), znamionówka tarniówka (Orgyia antiqua) czy też namiotnik jabłoniowy (Yponomeuta malinellus) – fot. 6a. Są to szkodniki znane i powszechnie występujące w sadach produkcyjnych w latach 70. i 80. ub. wieku. Obecnie stopniowo wracają do sadów, dlatego podczas lustracji warto kontrolować ich obecność, by zniszczyć pojawiające się szkodniki, zanim rozpowszechnią się w sadach. Gąsienice tych gatunków obecne w okresie zielonego pąka jabłoni są niszczone jednocześnie z gąsienicami zwójkówek liściowych.

    Zabieg zwalczający wyżej wymienione gąsienice zwójek (fot. 6b) i innych szkodników zaleca się wykonać w fazie zielonego pąka bądź na początku różowego pąka jabłoni. Można wówczas zastosować raczej niedozwolone lub bardzo ograniczone w późniejszym okresie wegetacji środki z grupy związków fosforoorganicznych, np. Reldan 225 EC lub Pyrinex M22 EC. Będą one jednocześnie niszczyć mszyce i inne szkodniki zjadające liście lub uszkadzające pąki. Można też użyć preparatu z nowszej generacji, np. Runner 240 EC bądź Coragen 200 SC albo Vertigo 018 EC + Silwet (0,015 %). Dozwolony jest również acetamipryd z grupy neonikotynoidów – jak Piorun 200 SL, Grom 200 SL, Zeus 200 SL lub Wulkan 200 SL, które są odpowiednikami środka Mospilan 20 SP. W zaleceniach są także środki biologiczne, np. Lepinox Plus, lub przeznaczone tylko do zwalczania zwójki siatkóweczki – Capex i Xen Tari WG. W zaleceniach są też dwa produkty zawierające cypermetrynę z grupy pyretroidów, która to grupa jest raczej bardziej przydatna wcześniej w sezonie, do walki z kwieciakiem jabłkowcem.

    Szpeciele

    Lokalnie na jabłoni, głównie w młodych sadach, warto zwrócić uwagę na szpeciele. Monitoring zaleca się prowadzić, przeglądając pod binokularem pąki w poszukiwaniu
    samic zimujących szkodników. Są one maleńkie, więc jest to dość skomplikowana i żmudna praca. Nie wszyscy mają szansę prawidłowo wykonać taką kontrolę. Warto też sięgnąć do notatek, czy w poprzednim sezonie w sadzie występowały szpeciele.

    O występowaniu latem pordzewiacza jabłoniowego (Aculus schlechtendali) na jabłoni świadczy obecność uszkodzonych przez niego liści, które są szarawe, lekko pomarszczone, wyginające się w kształcie łódeczki, z brzegami zawijającymi się do góry, a także z lekko ordzawioną dolną stroną.

    Pomiędzy włoskami na dolnej stronie liści można znaleźć dorosłe szpeciele, jaja i larwy. Oczywiście aby zobaczyć szpeciele (wielkość do 0,2 mm), konieczny jest sprzęt powiększający, minimum 10–20 razy.

    Liście silnie uszkodzone więdną, a nawet przedwcześnie opadają. Wzrost pędów i młodych drzewek jest zahamowany, a sporadycznie może dochodzić do zasychania uszkodzonych części roślin. Liczna populacja szpecieli żerująca wczesną wiosną na dnie kwiatowym, kwiatach i zawiązkach owoców jest przyczyną ordzawiania się skórki owoców. Wczesną wiosną, w okresie bezlistnym, szpeciele są ograniczane podczas zwalczania mączniaka prawdziwego jabłoni preparatami siarkowymi, np. Siarkolem 80 WP. Z akarycydów przed kwitnieniem dozwolony jest do stosowania fenpiroksymat jako Ortus 05 SC lub Amarant 05 SC, pod warunkiem że nie ma w sadzie odporności na tę substancję.

    Przędziorki

    Po upalnym lecie w poprzednim roku w wielu sadach może być konieczne wczesnowiosenne zwalczanie przędziorków (fot. 7), a praktycznie jaj przędziorka owocowca (Panonychus ulmi) zimujących na pędach, pniach i konarach. Niestety, w tym czasie nie zniszczy się przędziorka chmielowca (Tetranychus urticae), który zimuje w stadium samic w spękaniach kory oraz resztkach roślinnych pod drzewami i na drzewach pojawia się później. Wielu sadowników sądzi, że stosując w okresie wylęgania się larw przędziorka owocowca olej mineralny (Catane 800 EC, Treol 770 EC lub Akarol 770 EC), zniszczą obydwa gatunki przędziorków, ale tak nie jest. Obydwa gatunki, żerując na dolnej stronie liści, wysysają sok z komórek i powodują przedwczesne żółknięcie, a nawet opadanie liści.

    Na liściach zasiedlonych przez przędziorka chmielowca pojawia się delikatna pajęczyna, której nie ma w przypadku żerowania przędziorka owocowca, gdyż ten nie produkuje przędzy. Silne uszkodzenie liści osłabia wzrost drzew i wpływa na wielkość i jakość owoców, zarówno w roku żerowania przędziorków, jak i w następnym sezonie. Warto więc mieć świadomość, który przędziorek występował w sadzie lub czy były obecne obydwa gatunki, jaki stosowano program zwalczania i jakie uzyskano efekty.

    O obecności przędziorka owocowca świadczą liczne czerwone jaja lub ich skupiska na pędach, w pobliżu pąków, łatwe do zauważenia w okresie bezlistnym, wczesną wiosną. Wielkość skupisk może być różna, w skrajnych sytuacjach są one widoczne jako czerwone „plamy” na pędach, głównie w ich rozwidleniach. Jaja przędziorka wiosną zwalcza Catane 800 EC, Treol 770 EC lub Akarol 770 EC albo też na początku okresu wylęgania się larw – Apollo 500 SC, Nissorun Strong 250 SC lub Zoom 110 EC.

    Jeśli wiadomo, że w sadzie był także przędziorek chmielowiec, można go ograniczyć, stosując tuż przed kwitnieniem Ortus 05 SC/Amarant 05 SC bądź Kanemite 150 SC (przy braku odporności na te substancje). Dobrym rozwiązaniem może też być zastosowanie środka wspomagającego wymienionego przy mszycach – Siltac EC lub Emulpar’ 940 EC, zgodnie z zaleceniami w etykiecie (produktu Emulpar nie stosować na odmianie ‘Golden Delicious’). Wszystkie środki zarejestrowane do zwalczania roślinożernych roztoczy, przędziorków i szpecieli działają kontaktowo, dlatego też należy cieczą użytkową dokładnie pokryć pędy i dolną stronę liści, na których zimują jaja i żerują przędziorki. Bardzo pomocne w walce z roztoczami roślinożernymi są roztocze drapieżne z rodziny dobroczynkowatych – Phytoseiidae. W wielu sadach były i są one wprowadzane i doskonale spełniają swoją rolę, pod warunkiem prowadzenia całej ochrony w sposób racjonalny, z wykorzystaniem środków selektywnych dla drapieżcy.

    Drapieżne roztocze można wprowadzać do sadu wczesną wiosną w specjalnych opaskach filcowych bądź przez cały rok w dostępnych komercyjnie specjalnych saszetkach. Przed wprowadzeniem drapieżcy należy ocenić zagrożenie i jeśli populacja roztoczy roślinożernych jest liczna, należy je najpierw zredukować dozwolonym środkiem roztoczobójczym, a dopiero po upływie kilku dni wprowadzić drapieżcę. Drapieżca nie jest bowiem w stanie w krótkim czasie zniszczyć licznej populacji ofiary i taki układ nie ma szans powodzenia. Działa skutecznie, ale w określonych warunkach, niszczy to, co pozostało po zabiegu akarycydem.

    W sadach gruszowych…

    …także może być konieczne wiosenne zwalczanie szpecieli. Jeśli w sadzie latem w poprzednim sezonie obserwowano zielone, a z czasem brązowiejące pęcherze na liściach powodowane przez podskórnika gruszowego (Eriophyes piri – fot. 8) lub uszkodzenia liści i kwiatów oraz ordzawienie owoców powodowane przez wzdymacza gruszowego (Epitrimerus piri), należy wykonać zabieg zwalczający te szkodniki. Jest to szczególnie ważne w młodych sadach, w których może dojść do osłabienia wzrostu drzew. Zwalczanie zaleca się wykonać w okresie białego pąka gruszy, stosując abamektynę zawartą w środku Vertigo 018 EC bądź fenpiroksymat wchodzący w skład preparatów Ortus 05 SC i Amarant 05 SC.
    W sadach gruszowych lokalnie pojawiają się też przędziorki. Gdyby konieczne było ich zwalczanie przed kwitnieniem, po wystąpieniu szkodników zaleca się wykonanie zabiegu preparatem przędziorkobójczym: Nissorun Strong 250 EC, Kanemite 150 EC lub Ortus 05 SC/Amarant 05 SC. Jaja zimujące przędziorka owocowca można zwalczać olejem mineralnym – Catane 800 EC, podobnie jak na jabłoni.

    W sadach gruszowych wiosną ważny jest monitoring i zwalczanie miodówek (fot. 9) – miodówki gruszowej plamistej (Cacopsylla pyri) i miodówki czerwonej (Cacopsylla pyrisuga). Pierwsze zabiegi zwalczające owady dorosłe wykonuje się w okresie ocieplenia w lutym lub marcu albo na początku kwietnia (w 2019 r. wcześniej). Bardzo ważny jest okres białego pąka – wówczas zaleca się użyć znajdującej się na rynku nowości: środka Sivanto Prime w dawce 0,9 l/ha. Dozwolony jest też acetamipryd Mospilan 20 SP lub jeden z 14 jego odpowiedników. Do cieczy koniecznie należy dodać zwilżacz.

    W programie można znaleźć także pyretroidy, ale ze względu na problemy z miodówką należy ich unikać, gdyż nie są selektywne. W walce z miodówkami niezmiernie istotna jest rola fauny pożytecznej, dlatego też w programie jej zwalczania należy bezwzględnie unikać środków nieselektywnych, nawet wczesną wiosną.

    W razie potrzeby zwalczania na gruszy zwójek liściowych i gąsienic zjadających liście zaleca się użycie środka Afirm 095 SG, preparatów biologicznych – Lepinox Plus i Xen Tari WG, ewentualnie acetamiprydu w okresie żerowania młodych larw. Natomiast w sytuacji zagrożenia przez mszyce do ich zwalczania można zastosować Sivanto Prime, Teppeki 50 WG/Mainman 50 WG bądź zwalczać je jednocześnie z miodówkami.

    Planując wykonanie zabiegów zwalczających szkodniki przed kwitnieniem, warto zastanowić się nad prawidłowym wyborem środka chemicznego, mając w perspektywie całą ochronę w sezonie wegetacji. Podstawą powinien być aktualny program ochrony, w którym jest wykaz dozwolonych środków oraz podana liczba zabiegów daną substancją w ciągu roku. Jest to ważne zarówno z punktu widzenia zwalczania poszczególnych szkodników, jak i prawidłowej rotacji środków. Znając działanie konkretnych produktów, warto w danym momencie wybierać taki, który zniszczy jednocześnie największą grupę szkodników, a z drugiej strony pozwoli zachować bezpieczeństwo owadów pożytecznych i zapylających. Bardzo ważne jest przestrzeganie prewencji dla pszczół, gdyż w tym czasie może w sadzie kwitnąć mniszek. Ważne jest także uwzględnianie zasad Integrowanej Ochrony (system obowiązkowy) i Integrowanej Produkcji (system dobrowolny).
    • fot. 1, 7 fot. G. Łabanowski
    • fot. 2–6, 8 B. Łabanowska
    • fot. 9 W. Piotrowski