Mirosław Maliszewski: Obecny system ubezpieczeń nie działa!

Dziś ma miejsce Komisja Rolnictwa, podczas której odbywa się dyskusja na temat sytuacji na rynku owoców miękkich w Polsce. Jednym z tematów jest kwestia ubezpieczeń od negatywnych zjawisk atmosferycznych. Głos zabrał m.in. Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. Jego zdaniem konieczna jest całkowita zmiana obecnego sposobu ubezpieczania.

Jak wyjaśnia M. Maliszewski, w ubiegłym roku po raz pierwszy okazało się, że zabrakło pieniędzy, aby dotować rolnikom zawieranie polis. Nie wszyscy rolnicy mogli uzyskać wsparcie. W tym roku doszło natomiast do kuriozum – 12 minut trwała możliwość ubezpieczenia się od wiosennych przymrozków, a 3 minuty mieli ci producenci, którzy chcieli ubezpieczyć swoje od gradobicia.

Jak zaznacza prezes ZSPR, należy podkreślić, że przede wszystkim nie było to komercyjne zagraniczne towarzystwo ubezpieczeń, tylko nasz polski, Państwowy Zakład Ubezpieczeń Społecznych – PZU, który nawisem mówiąc jest paramonopolistą na naszym rynku i według jego kroków swoje składki i zachowania ustalają także inne ubezpieczalnie. – Zamiast dawać dobry przykład, bo jak przypomnę to polska firma, daje przykład całkowicie negatywny – mówił Mirosław Maliszewski.

Jak dodaje ironicznie p. Maliszewski, agenci ubezpieczeniowi przekazywali, że przez te 3 minuty rzeczywiście ubezpieczyło się kilku rolników, którzy mieli na tyle krótkie imię i nazwisko, że udało się szybko wprowadzić je do systemu.

– Chcę też powiedzieć, żeby p. Minister miał tego świadomość, że nasz system jest w gruncie rzeczy systemem ubezpieczeń obowiązkowych i w wielu miejscach państwo oczekuje od rolników ubezpieczenia minimum 50 proc. upraw, uzależniając od tego wsparcie ze środków Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich czy chociażby środków suszowych. Notabene chcę powiedzieć, że za suszę ubiegłoroczną żaden rolnik jeszcze środków nie dostał. Dopiero teraz, po roku został uruchomiony nabór wniosków na udzielenie pomocy suszowej. Obecny system absolutnie nie działa i powiedzmy to otwarcie. Trzeba go bezwzględnie zmienić. I nie prostą modernizacją… Nie można też przerzucać obowiązków państwa na rolnika. Konieczna jest całkowita zmiana systemu na powszechny, obowiązkowy dla wszystkich, powiązany na przykład z systemem dopłat – mówił M. Maliszewski.

Na domiar nie ma mechanizmu w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich działania, które pomogłoby rolnikom przeciwdziałać negatywnym skutkom pogodowym. Rolnicy są pozostawieni dziś samym sobie. Nie mają praktycznie żadnej możliwości ubezpieczenia upraw, ani źródeł dofinansowania inwestycji w instalację zabezpieczeń.

–  My jako Związek Sadowników przedstawialiśmy już niejednokrotnie projekt takiego systemu ubezpieczeń. Jeśli nie zostanie od wprowadzony, problem będzie się powtarzał co roku, ponieważ nigdy nie będzie wystarczająco dużo pieniędzy w budżecie państwa – podkreśla.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here