Do kolizji drogowej z udziałem ciągnika doszło w piątek (29 maja 2020) w miejscowości Kozietuły Nowe. Kierowca Ursusa z podczepionym opryskiwaczem wyjeżdżając z drogi podporządkowanej nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu.
Jak informuje nas rzecznik prasowy komendy Powiatowej Policji w Grójcu, kom. Agnieszka Wójcik, około godziny 23.00, na drodze z Belska Dużego do Mogielnicy, w miejscowości Kozietuły Nowe doszło do kolizji.
Z pierwszych ustaleń wynika, że kierowca ciągnika nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. Samochód osobowy po zderzeniu wpadł do rowu. Obrażenia odniósł sadownik, kierującej pojazdem osobowym nic się nie stało. Uczestnicy wypadku byli trzeźwi.
Kierująca samochodem osobowym przekazała, że nie zauważyła ciągnika, który pojawił się na drodze i nie zdążyła wyhamować. Kierowca ciągnika nie potwierdził swojej winy. Dalszym postępowaniem zajmie się komenda policji w Mogielnicy.
– Apelujemy do rolników i sadowników o zachowanie rozwagi na drodze, szczególnie nocą. Miejmy na uwadze, że ciągniki rolnicze z opryskiwaczami poruszają się wolniej. Z tego względu manewr może trwać dłużej niż nam się wydaje – mówi rzecznik prasowy grójeckiej Policji.
To samo dotyczy oświetlenia ciągników i maszyn rolniczych. Nocą są one praktycznie niewidoczne na drodze, jeśli nie posiadają oświetlenia. Czasami w ostatniej chwili można zauważyć, że przed nami na drodze porusza się ciągnik z opryskiwaczem.
Źródło: OSP KSRG Mogielnica
Dlaczego poszkodowana uciekła z miejsca wypadku?
Czy uwagi Policji nie są jednostronne? Dlaczego nie ma apelu o zachowanie szczególnej ostrożności do kierujących samochodami? Z jaką prędkością jechał samochód? Najprościej, że zły sadownik. Droga Belsk Mogielnica należy do tych „szybkich”!
Życzę zdrowia staranowanemu przez samochód podczas pracy.
Ja też życzę zdrowia, ale jeśli ktoś wyjeżdża z drogi podporządkowanej, to jest raczej jego wina i to bez dyskusji. Drugorzędną sprawą jest to z jaką prędkością jechał samochód, trochę obiektywizmu…