Czwartkowe burze z gradem niosły prawdziwe spustoszenie w wielu rejonach województwa lubelskiego i w południowo-wschodniej części województwa mazowieckiego. Niestety, straty wydają się być ogromne.
Nawałnice z wiatrem i opadami gradu przeszły przez wiele regionów. Straty raportują sadownicy i plantatorzy przede wszystkim na terenie Powiśla Lubelskiego. Ale gradobicia wystąpiły na terenie kilku powiatów województwa mazowieckiego i świętokrzyskiego. Potężna nawałnica przeszła w okolicach Zwolenia.
W przypadku Powiśla Lubelskiego najbardziej ucierpieli mieszkańcy i sadownicy w gminie Wilków. Zerwane dachy, zawalone budynki gospodarcze i ogromne zniszczenia w sadach, i na plantacjach to niestety bardzo częsty widok w tym rejonie.
Prawdziwe spustoszenie nawałnice poczyniły na plantacjach owoców jagodowych – malin, porzeczek czarnych i czerwonych. Jak relacjonują nam plantatorzy w wielu miejscach krzewy porzeczek i agrestu zostały ogołocone z owoców i liści. Lokalnie producenci mówią wprost o końcu sezonu w powyższych uprawach, ponieważ ilość owoców, jaka pozostała na krzakach nie zwróci nawet kosztów mechanicznego zbioru. Otrzymujemy również informacje, że lokalnie owoce porzeczek po 3 dniach opadów zaczynają masowo gnić.
Ucierpiały również plantacje malin w największym zagłębiu produkcji – okolicach Kraśnika. Grad niszczył owoce, a podmuchy wiatru przewracały całe rzędy. Mieszkańcy z okolic Chodla nie pamiętają takich nawałnic. W niektórych miejscowościach do sobotniego południa nie było prądu. Najbardziej ucierpiały miejscowości: Grądy, Zosinek, Ratoszyn Pierwszy, Ratoszyn Drugi, Borów. Tam przeszły nawet trzy fale gradu.