W ubiegłym tygodniu cena suchego przemysłu nieznacznie spadła. Mała korekta ceny zaowocowała znacznymi sumami, które przez kilka dni zaoszczędziły przetwórnie.
Niestety „niewidzialna ręka rynku” pokrzyżowała im szyki. Również w ubiegłym tygodniu przetwórcy straszyli, że cena po niedzieli spadnie do 15 groszy. Straszyli po to aby sadownicy sprzedali jeszcze więcej towaru.
Znaczący niedobór chińskiej produkcji, a co za tym idzie światowy popyt na koncentrat jabłkowy winduje i w mojej osobistej ocenie będzie windował cenę przemysłu. Obecnie tona tego towaru osiąga 1200 dolarów amerykańskich. Zobowiązania przetwórców na długoterminowe kontrakty determinują ich do produkcji. Ważniejsze jest zrealizowanie kontraktów, a cena schodzi aktualnie na drugi plan. Zupełnie na odwrót niż na jesieni.
Na dziś pośrednicy oferują 32 – 33 grosze za kilogram netto przy ilościach samochodowych. Jak pisaliśmy w poprzednim artykule, ta giełdowa „korekta” była wstępem do powolnych wzrostów.
Karol Pajewski