Przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi chce upublicznienia listy firm, które importowały świeże i mrożone maliny oraz koncentrat jabłkowy z Ukrainy.
Na wczorajszej konferencji prasowej Mirosław Maliszewski w skrócie nakreślił problemy w branży sadowniczej. Pierwszym jest konkurencja dla polskich rolników, którzy nie mogą wygrać ze znacznie tańszymi, mrożonymi malinami z Ukrainy. Drugim są trudności dla lojalnych, etycznych polskich przetwórców, którzy kupowali produkty wyłącznie od polskich rolników i zostali poddani nieuczciwej konkurencji przez import tanich surowców z Ukrainy.
Mirosław Maliszewski, jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz prezes Związku Sadowników RP, zwrócił się do odpowiedzialnych instytucji państwowych o podanie listy podmiotów zajmujących się importem produktów z Ukrainy w latach 2022-2023, zwłaszcza malin i soku jabłkowego.
Odpowiednie pisma otrzymają: prezes Krajowej Administracji Skarbowej oraz prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Jest jeszcze drugie dno omawianego zagadnienia. Nie można wykluczyć, niektóre podmioty mogły korzystać z pomocy publicznej, takiej jak tani kredyt skupowy. W związku z tym nie można wykluczyć, że niektóre z nich brały kredyt preferencyjny z dopłatami budżetowymi i za to importowały produkty z Ukrainy.
Polityk podkreślił, że byłoby wskazane, żeby polscy rolnicy i obywatele dowiedzieli się, kto dopuszczał się tego szkodliwego procederu. Jeżeli taka informacja się pojawi, to zostanie ona upubliczniona. Obywatele powinni się dowiedzieć, kto praktykował (umyślnie czy nieumyślnie) nieetyczny zakup surowców z Ukrainy.