To, że pogoda jest decydującym aspektem w produkcji rolnej, nie ulega żadnej wątpliwości. Rok 2020 wydaje się być wyjątkowy pod tym względem. Aura jest dla sadowników wyjątkowo nieprzewidywalna. Wielu sadowników otwarcie przyznaje, że nie pamięta takiej wiosny. Dopiero co zakończyły się przymrozki, a w niektórych lokalizacjach spadł już grad. Dlatego większość siatek przeciwgradowych jest już rozciągnięta.
Warto zacząć od wegetacji. W marcu wydawało się, że będzie ona bardzo przyspieszona. Początek marca był wyjątkowo ciepły. Cieplejszy od średniej wieloletniej. Okazuje się, że przyroda dąży do równowagi. Tym sposobem, sadownicy dostali wyjątkowo chłodny maj. Dla kontrastu, najzimniejszy od kilkudziesięciu lat. A wegetacja znacznie wyhamowała.
Do równowagi przyroda dąży również w przypadku suszy. Ciepła zima, brak śniegu, oraz bardzo ciepły marzec, sprawiły, że już na końcu marca mówiono o suszy. W kwietniu sytuacja była bardzo zła. W tym roku niezwykle wcześnie włączano systemy nawodnień w sadach. Jeśli chodzi o nowe nasadzenia, to istniało ryzyko, że wegetacja nie ruszy w młodych drzewkach bez wody. Z majem przyszły obfite opady, ostatnio nadeszła kolejna fala opadów i sytuacja znacznie się poprawiła. Niestety, susza hydrologiczna nadal trwa. Obniża się poziom wód gruntowych. Do ich regeneracji potrzeba, jak mówią meteorolodzy, dwóch miesięcy ciągłego deszczu.
W tym roku również wyjątkowo wcześnie spadł grad. Jak zwykle pojawiał się punktowo i lokalnie. 25 maja mocno ucierpiały gospodarstwa w kilku miejscowościach gminy Koprzywnica i Samborzec. Wczoraj, 26 maja grad spadł również w okolicach Palczewa w gminie Warka – również punktowo. Po wyjątkowo wcześnie włączanych systemach nawodnień, równie wcześnie rozciągane są sieci przeciwgradowe.
Większość sadowników posiadających sieci przeciwgradowe zdecydowało się na ich rozpięcie. Niestety, pogoda nadal jest niepewna, a niemal codziennie pojawiają się informacje o punktowych opadach gradu.
