Działań ze strony rządu brak, a przecież dla plantatorów liczy się każdy dzień

robert telus

W najbliższy czwartek odbędzie się w Ministerstwie Rolnictwa kolejne spotkanie plantatorów i przetwórców w sprawie sytuacji na rynku malin. Dni mijają, a działań ze strony rządu nadal brak.

Plantatorzy malin dalej protestują w związku z kryzysową sytuacją i niskimi cenami skupu. Ze strony Ministerstwa Rolnictwa nadal nie doczekali się konkretnych działań i próby rozwiązania problemu. Mówimy o najdelikatniejszym owocu, w przypadku którego każdy dzień ma znaczenie.

Związek Sadowników RP i liderzy protestów domagają się przede wszystkim zatrzymania importu świeżych i mrożonych malin z Ukrainy. Kolejnym ważnym postulatem jest konieczność zwiększenia kontroli sprowadzanych towarów na granicy.

Na dzisiejszej konferencji prasowej Robert Telus po raz kolejny poruszył temat interwencyjnego skupu malin.

„(…) Jedna ze spółek państwowych cały czas pracuje nad tym, żeby w najbliższym czasie, jeżeli to się tylko uda, uruchomić skup malin”. Następnie Minister podkreślił, że nie chce ujawniać szczegółów, czy też powiedzieć „za dużo”, ponieważ są to kwestie biznesowe i mają istotny wpływ na rynek.

O tym, że sytuacja na rynku malin będzie trudna mówiło się już od wczesnej wiosny. Wiedzieli o tym doskonale także rządzący. Miesiące mijały, a w tej sprawie nie zrobiono absolutnie nic. Właśnie z powodu powodu braku działań plantatorzy są najbardziej niezadowoleni.

4 KOMENTARZE

  1. Czy wiecie co to jest ryzyko zawodowe? Czy ja działajac w branży budowlanej też mam wymagać od Państwa by zapewniło mi miejsce pracy wyrazie kryzysu?
    Rozumiem że bezpieczeństwo w zakresie produkcji żywności jest czymś ważnym, ale jest też coś takiego jak wolny rynek. Państwo nie może brać na siebie czyjegoś ryzyka.

    • Branża budowlana kolego to nie rolnictwo zastanów się. Dobrzy budowlańcy wyjechali za granicę, a w Polsce zostały same partacze co chcą zarabiać jak koledzy za granicą.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here