W ciągu kilkunastu ostatnich dni przekazywaliśmy informacje dotyczące trudnej sytuacji włoskich i hiszpańskich producentów owoców miękkich. W natłoku negatywnych wiadomości można przeoczyć jednak te bardziej pozytywne wieści. Bo podczas gdy pogarsza się sprzedaż truskawek, w hiszpańskiej Katalonii sprzedaje się więcej jabłek i gruszek.
Według danych dotyczących zapasów i sprzedaży katalońskiego stowarzyszenia reprezentującego tamtejszych producentów owoców (AFRUCAT) wynika, że sprzedaż owoców ziarnkowych wzrosła od 50 do 100% w ciągu ostatniego tygodnia. Wyniki te są efektem porównania z danymi z przeciętnego tygodnia marca ubiegłego roku.
Statystki mówią, że w hiszpańskich chłodniach jest więcej jabłek i gruszek w porównaniu z lutym 2020 roku. 187 735 ton jabłek to o 29% więcej niż przed rokiem. Natomiast 41 796 ton gruszek to o 4% więcej niż w 2019 roku o tej samej porze. Zdaniem handlowców ilości te nie powinny niepokoić biorąc pod uwagę rosnącą sprzedaż.
Wzrost ilości zamówień, który idzie za większymi tonażami sortowanych owoców jest jednak w tym momencie nieco kłopotliwy dla katalońskich firm. Pracują one według specjalnych protokołów. Stale zaostrzane są wytyczne dotyczące higieny i procesu sortowania i pakowania. Wszystko po to, aby zminimalizować potencjalne możliwości zakażenia koronawirusem.
Te informacje potwierdzają wcześniejsze doniesienia. Konsumenci przede wszystkim wybierają produkty długotrwałe. Dlatego zyskują jabłka i gruszki.
To samo potwierdzają organizacje w Nowej Zelandii. Alan Pollard (szef jednej z nich), stwierdza, że sprzedaż jabłek z nowego sezonu idzie bardzo dobrze. Jedyny problem to dostęp do rynku chińskiego. Jego zdaniem zarówno popyt, jak i ceny są bardzo podobne do ubiegłego roku. – „Znasz stare powiedzenie – jabłko dziennie powstrzymuje lekarza – i to jest sama prawda. Nie przewidujemy obecnie żadnego wpływu na popyt” – czytamy na stronie nowozelandzkiego związku producentów owoców.
Nwiasem mówiąc WAPA nadal nie podała statystyk dotyczących stanów magazynowych w krajach UE. Ostatnia publikacja dotyczy danych na dzień 1 stycznia 2020, więc nie ma nawet orientacyjnych liczb, jak szybko upłynniane są jabłka w innych krajach.
fot.pixabay
