Przemysł na podwórkach i w chłodniach

Jabłka przemysłowe
fot. K. Pajewski

Podczas, gdy wielu sadowników ulega panice i propagandzie o taniejącym przemyśle, jest grupa, która działa zupełnie inaczej. Lubelska Izba Rolnicza oskarża podmioty skupujące o zmowę cenową, inni obwiniają i nią przetwórców, jeszcze inni, że grupy producenckie do spółki z przetwórcami. Faktem są niestety spadające cen.

Ci, którzy nie mają opakowań, czy uwierzyli w kolejne spadki, sprzedają jabłka przemysłowe po coraz niższych cenach. Ciężko oszacować jak podzieliło się grono sadownicze. Na punktach skupu jest ruch, ale nie ma mowy o kolejkach, czy całonocnym czekaniu na wysypanie jabłek.

Druga grupa sadowników nie wierzy w argumentację przetwórców i albo na razie nie zbiera przemysłu, albo wstrzymuje się ze sprzedażą zebranego. Wraz ze zbiorem kolejnych odmian na podwórkach przybywa skrzyniopalet z przemysłem. Zdarzają się też gospodarze, którzy wstawiają suchy przemysł do chłodni.

Ich zdaniem surowiec musi zdrożeć, a do obniżek nie było żadnych ekonomicznych powodów. Gdy towar sprzeda pierwsze opisywana grupa, i zaczną się wydajne, późne odmiany, cena musi wzrosnąć – tłumaczą. Swoje postępowanie argumentują faktami i chłodną kalkulacją. Oraz tym, że po ubiegłym, darmowym sezonie, trzeba zawalczyć o każdy grosz.

Karol Pajewski

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here