Zgodnie z prognozami pogody, dziś z Zachodu napłynął do nas układ niskiego ciśnienia, który przyniósł ze sobą silny wiatr i burze. W godzinach popołudniowych front dotarł do województwa mazowieckiego i łódzkiego. Nie obyło się bez strat również w lubelskim.
Za nami dynamiczny dzień z burzami, które generowały miejscami silne i bardzo silne porywy wiatru. Najsilniej zawiało w okolicy Sieradza, gdzie prędkość wiatru przekroczyła 104 km/h. W okolicy 100 km/h zawiało również na pozostałym obszarze Ziemi Łódzkiej i w wielu regionach Mazowsza, Lubelszczyzny i Podlasia. Pojedyncze szkody w drzewostanie notowane są również w powiecie kaliskim, ostrowieckim w Wielkopolsce.
Silnych podmuchów wiatru obawiali się sadownicy z tego względu, że zbiory jabłek już lada moment. W wielu sadach owocują głównie górne partie drzew, których sadownicy w tym sezonie często nie przerzedzali, własnie z racji na mniejsze plonowanie. Tak obciążone przewodniki mogą łatwo się złamać.
Samego deszczu w wielu lokalizacjach spadło bardzo mało. Wraz z nadejściem chmury pojawiał się silny wiatr, który miejscami wyrządzał szkody w sadach. Mowa przede wszystkim o połamanych gałęziach i wywróconych drzewach.
Burze oprócz silnego wiatru niosły ze sobą również opady gradu. Jak zwykle bywa, zniszczenia były bardzo lokalne. Mamy informacje, że punktowe opady gradu wystąpiły między innymi na Lubelszczyźnie. Tuż przed zbiorami straty są tym bardziej dotkliwe.
Chociaż dla poszkodowanych producentów straty są na pewno dotkliwe, wielu obawiało się, że front może przynieść większe zniszczenia. Warto przeczytać, jakie skutki miało załamanie pogody w Południowym Tyrolu: Południowy Tyrol: Burze z gradem kończą sezon w wielu sadach
W czwartek w dalszym ciągu musimy stawić silnym porywom wiatru, jednak tym razem prędkość nie przekroczy 60 km/h. Kolejna dynamiczna wymiana powietrza nad Europą spodziewana jest w okolicy niedzieli.