Była infekcja, czy jej nie było?

Prognozy to jedno, a rzeczywisty przebieg pogody to drugie. Wczoraj w  centralnej Polsce ostatecznie nie doszło do infekcji parcha jabłoni w skali, jakiej obawiali się sadownicy i jaką prognozowały modele chorobowe.

W centralnej Polsce infekcji nie było

Wtorek w centralnej Polsce nie przyniósł tak obfitych i długich opadów, jak wskazywały wcześniejsze prognozy. W efekcie spadło również zagrożenie ze strony parcha jabłoni. Z drugiej strony nie spadło ono na tyle, żeby móc je całkowicie zbagatelizować.

– Trudno dokładnie prognozować pierwsze infekcje, modele chorobowe opierają się na różnych algorytmach, więc to normalne, że występują pewne różnice, szczególnie na początku sezonu. Nie można zbagatelizować pierwszych infekcji, ale też nie należy działać na wyrost. Dlatego mimo braku infekcji w centralnej Polsce, zalecałem ochronę zapobiegawczą – mówi nam Robert Binkiewicz, główny doradca sadowniczy w firmie Agrosimex.

Z modelu, z którego korzysta firma jednoznacznie wynikało, że w centralnej Polsce infekcji nie było. Na kilku stacjach na Kujawach i Wielkopolsce zanotowano infekcje na niskim poziomie. – W centrum kraju, nasz model przerwał naliczanie infekcji na poziomie 40-50%. To zdecydowanie za mało, aby stwierdzić zagrożenie. Jeśli chodzi o wydawane komunikaty to sygnalizuję infekcję dopiero przy 80-90% naliczania. – kontynuuje doradca zwracając uwagę na fakt, że w tym sezonie sadownicy zdecydowanie lepiej podeszli do ochrony przed parchem na początku sezonu.

Za krótki okres zwilżenia liścia i silny wiatr

Czas zwilżenia sztucznego liścia na stacjach meteorologicznych wyniósł dla kilku czujników 8 – 10 godzin. To trochę za krótko, żeby doszło do infekcji przy temperaturze 13 – 14 stopni Celsjusza. Pomimo szybkiego rozwoju wegetacji liście są jeszcze małe. Razem z silniejszymi podmuchami wiatru po ustąpieniu opadów, wyschły one bardzo szybko. To właśnie wiatr wskazywany jest jako główny czynnik, który ograniczył prognozowaną infekcję.

Niemniej, ze względu na stały przyrost tkanki liściowej należy kontynuować ochronę zapobiegawczą i kontrolować sytuację. Warto teraz skupić się na rozwoju mączniaka i szkodników, przede wszystkim mszyc.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here