Techniki cięcia ewoluują, a sztywne wytyczne konkretnej metody bywają coraz częściej modyfikowane. To kolejny aspekt sadownictwa, w którym postępuje specjalizacja.
Cięcie na „klik”
Wiele lat temu do polskich sadów wkroczyła technika cięcia na „klik”. Popularyzowali ją przede wszystkim holenderscy doradcy. Metoda polega na cięciu na jednorocznym drewnie i zostawianiu czopów po usunięciu gałęzi rosnących pod zbyt ostrym kątem czy zbyt starych i zbyt grubych.
Technika szybko zyskała popularność w karłowych sadach, przynosząc bardziej wyrównane plony i spokojniejszy wzrost drzewa. Wynikało to głównie z faktu, że z każdego czopa wyrastały dwa pędy. Podobnie było w przypadku pionowo rosnących wilków. Niemniej technika ta ulegała zmianom na przestrzeni kolejnych sezonów lub była adaptowana do konkretnego sadu.
Zmiany i własne techniki
Sadownicy zauważają, że sztywne cięcie według konkretnej techniki nie zawsze sprawdza się we wszystkich odmianach. To samo dotyczy wspomnianej wyżej metody. Dlatego coraz częściej stosowane są odstępstwa i własne techniki. Ważne jest coroczne obserwowanie efektów swojej pracy oraz cięcie sadu konkretnymi odmianami, gdyż każda z nich wymaga odpowiedniej metody, a jedna technika nie jest uniwersalna. Wystarczy porównać cięcie Szampiona, Cortlanda czy gruszy Konferencji.
Nasi rozmówcy twierdzą, że najbardziej wartościowe doświadczenie zdobywa się na analizie własnych błędów. Równie wartościowe są spotkania i wymiana tychże doświadczeń.
Zima i wiosna 2024 – ciąć ostro czy zachowawczo?
Techniki cięcia są stale udoskonalane i modyfikowane, ale co roku pojawia się spór, czy ciąć ostro czy zachowawczo. Wybór ten należy oprzeć na ubiegłorocznym planowaniu, odmianie i ilości pąków kwiatowych, a więc wielkości potencjalnego plonu.
W przypadku grupy Jonagolda czy Ligola wielu sadowników decyduje się dziś na ostre cięcie z powodu dobrego zapąkowania i niższego plonowania przed rokiem. Jest to pierwszy krok w celu zmniejszenia niepożądanych efektów przemienności owocowania.
W powyższej kwestii obserwujemy wyraźny, choć niegroźny konflikt pokoleniowy. Starsi sadownicy częściej „szanują pąki” i tną zdecydowanie zachowawczo, podczas gdy młodsi decydują się na ostre cięcie. Wiedząc, że łatwiej sprzedać towar wyższej jakości, przedstawiciele młodszego pokolenia „nie żałują” gałęzi. To czasem prowadzi do konfliktów w wielopokoleniowych rodzinach sadowników.