Obecnie w sadach przebiega opad czerwcowy. Zdaniem sadowników, to naturalne zjawisko jest w tym roku bardziej obfite niż zwykle. Podobnego zdania są producenci wiśni. Co wpłynęło na tegoroczny, znaczny opad i czy będzie to miało znaczący wpływ na jesienne zbiory?
Powodów jest kilka, ale najbardziej znaczącym wydają się być wiosenne przymrozki, które miały wpływ na nieprawidłowe zapłodnienie i rozwój zawiązków. Krojąc owoce można zaobserwować uszkodzenia w części przykielichowej owoców, jest ona ciemno zabarwiona. Jest to efekt przemrożenia słupków kwiatowych.
Bardzo obfity opad czerwcowy jest obserwowany przez sadowników niezależnie od rejonu uprawy czy odmiany. Ponadto bywa tak, że opad różni się bardzo nieznacznie, porównując sady przerzedzane chemicznie i te, w których wystąpił naturalny opad.
W wielu owocach albo nie ma nasion, albo nasiona są nieprawidłowo rozwinięte co również potęguje opad czerwcowy. Tam gdzie użyto po przymrozkach preparatów zawierających gibereliny, utrzymują i prawidłowo rozwijają się owoce partenokarpiczne.
Ciężko w tym momencie ilościowo prognozować zbiory, natomiast widoczny opad bez wątpienia będzie miał na nie wpływ. W przypadku odmian takich jak Idared czy Red Jonaprince, spadek plonowania będzie znaczący i już jest widoczny.
Warto jednak podkreślić, że nawet w przypadku tych odmian, występują znaczące różnice w zależności od wieku drzew, czy podkładki.
Tuż po zakończeniu opadu będzie można przystąpić do pierwszych szacunków tegorocznych zbiorów. Jak wygląda sytuacja w Waszych sadach?