W handlu jabłkami początek marca to okres, gdy pośrednicy odmawiają producentom kupna jabłek ze zwykłych komór chłodniczych natomiast producenci zaczynają otwierać komory z kontrolowaną atmosferą.
Aktualne realia sprzedażowe i zimna kalkulacja sprawia, że bardzo wielu sadowników decyduje się na wysypanie całych komór na przemysł. Także tych z KA.
W ślad za tym w zagłębiach sadowniczych pojawiło się bardzo wielu nowych pośredników w handlu tym surowcem. Pośredników nie mających zarejestrowanej działalności gospodarczej a „podpinających” się pod większe, legalnie działające firmy.
Trudno ich winić za to, że są przedsiębiorczy i czują rynek. Mając ciężarówkę i przyczepę do tego przystosowane, kupują całe zespoły pojazdów na podwórkach oferując gotówkę na miejscu. Częstym widokiem jest wyżej wymieniony zespół pojazdów, gdzie w umówione miejsce, na przyczepie jedzie wózek widłowy z wywrotnicą.
Po pierwsze średnia cena po sortowaniu w grupie producentów owoców oscylowała na tym samym poziomie co cena za jabłko przemysłowe. Kolejny aspekt przemawiający za taką formą sprzedaży, to gotówka „od ręki” , która wygrywa z długimi terminami płatności po sortowaniu.
Karol Pajewski