Jakiś czas temu Węgrzy informowali, że co najmniej 40% owoców zostało uszkodzonych z powodu przymrozków od początku marca do połowy maja. Ponadto analitycy rynku spożywczego oczekują wzrostu cen letnich owoców o około 1/3. Dla węgierskich sadowników tez rok będzie niezwykle niekorzystny. Jak twierdzą, wyższe ceny nie zrekompensują im strat.
Krajowa Izba Rolnicza szacuje zbiory owoców na poziomie około 500 000 ton wobec średnich 800 000 – 900 000 ton rocznie. Węgierscy handlowcy również nie mają wątpliwości – owoce będą droższe. Zarówno te deserowe, jak również przemysłowe. W branżowych analizach mówi się o cenach o 30 – 40% wyższych. Dotyczy to przede wszystkim czereśni, wiśni, moreli i brzoskwiń.
Prezes Krajowej Izby Rolnictwa (NAK) jest zdania, że ceny nie mogą jednak rosnąć w nieskończoność, ponieważ to doprowadzi do spadku popytu. Powyżej pewnej granicy klienci zwyczajnie sięgną po inne produkty. Tego samego zdania są ekonomiści. To najlepiej wydaje się obrazować, że wyższe ceny nie zrekompensują sadownikom strat.
Nie ma większych problemów jakością w przeciwieństwie do ilości owoców. Z tego powodu Béla Mártonffy (prezes NAK) twierdzi, że o ile tegoroczna produkcja zaspokoi rynek owoców świeżych, to mogą wystąpić znaczne problemy w zaopatrzeniu w surowiec branży przetwórczej. W związku z powyższym prognozuje się wzrosty również w tej części rynku. Mniej więcej za tydzień rozpoczną się na Węgrzech zbiory wiśni. Na węgierskich forach nieoficjalnie mówi się o cenie w granicach 330 – 350 Forintów, czyli 1€ – 4,40 zł/kg.