Czy wobec niedoboru rąk do pracy półautomatyczny zbiór borówek zdobędzie swoich zwolenników w Polsce? Pierwsze tego typu urządzenia są właśnie testowane na plantacjach w Hiszpanii.
W Europie, ale także w Polsce zaczyna brakować pracowników do zbioru borówek. Chyba nikt nie zaprzeczy temu stwierdzeniu. Wobec tego na rynku pojawia się coraz więcej kombajnów do zbioru borówek. Są to zarówno maszyny otrząsające jagody w sposób mechaniczny i pneumatyczny. Włosi konstruują natomiast urządzenia do półautomatycznego zbioru ręcznego. Czy rozwiązanie zdobędzie uznanie plantatorów w Polsce?
Kilku producentów z Włoch konstruuje ręczne otrząsacze, które ułatwiają zbieranie borówek. Według producentów jeden pracownik zbierze dzięki urządzeniu dwukrotnie więcej borówek. Zatem w teorii potrzebujemy połowę kadry, jakiej potrzebowalibyśmy w przypadku tradycyjnego zbioru.
Włoskie narzędzia są testowane na hiszpańskich plantacjach. Dzięki otrząsaniu na małe plandeki jeden pracownik zbiera średnio 10 – 12 kilogramów borówek na godzinę. Z plandek owoce zsypywane są do opakowań zbiorczych. W określonych warunkach osiągane są nawet wyniki na poziomie 25 kilogramów na godzinę.
Kombajny do borówek to wydatek ponad 100 000 zł w przypadku nowych maszyn i bez wątpienia nie każdego stać na nową maszynę. Niewykluczone, że w związku z tym rozwinie się w Polsce także rynek usługowego zbioru mechanicznego. Z drugiej strony, gdy nie będzie chętnych do pracy, mogą się one okazać jedyną alternatywą w przypadku największych plantacji.
W przypadku otrząsaczy do półautomatycznego zbioru, ceny są osiągalne dla zdecydowanej większości producentów w Polsce. Na rynku jest dopiero kilka takich rozwiązań i kosztują tyle, co dobrej klasy sekator elektryczny. Jeśli wierzyć zapewnieniom producentów, każdy potencjalny nabywca musi samodzielnie przeliczyć, czy dwukrotna wydajność każdego pracownika watra jest zakupu kilku takich urządzeń. Poza tym otwarte pozostaje pytanie, jaka będzie jakość i shelf life zebranych w ten sposób borówek?