Od kilku dni obserwujemy wzrosty cen jabłek przemysłowych. Cena zaczęła się „odbijać” od poziomu 0,40 zł za kilogram. Obecnie na pierwszych punktach skupu można sprzedać przemysł za 0,50 zł za kilogram. Czy trend wzrostowy utrzyma się?
W tym sezonie najwyższe stawki, jakie można było otrzymać za jabłka przemysłowe były notowane pomiędzy 24 a 27 sierpnia. Wówczas cena wynosiła 0,64 zł za kilogram.
Niestety, monopoliści zdecydowali o obniżkach. Ceny spadały w równych odstępach czasu, aż dotarły do stawki 0,45 zł za kilogram loco zakład. Początkowo pojawiły się nawet plotki, że cena ma spaść w szczycie zbiorów do 0,35 zł za kilogram. Tak na szczęście nie stało się.
Jednak rynek nie znosi próżni. W miejscu tych, którzy kreują podaż i „sztuczny tłok” pracując na ułamku wydajności, inni chcą kupować i przetwarzać. Bez produktu nie ma zysku. Stąd konkurencja o surowiec i podwyższanie cen.
Po zakończeniu zbiorów Szampiona i Ligola, podaż jabłek przemysłowych będzie znacznie mniejsza. Wiele zatem wskazuje na to, że ceny powinny jeszcze wzrosnąć. Tego zdania jest również większość sadowników. Czy w najbliższych tygodniach świadkami rywalizacji o surowiec? Czas pokaże.
