Teoretycznie negatywne zjawisko w pewnym kontekście niesie ze sobą również pozytywy. Słabnący złoty to zła informacja dla importerów, ponieważ sprowadzane towary będą droższe. Z drugiej strony jest to impuls do zwiększenia eksportu świeżych i przetworzonych owoców, jeśli trend się utrzyma.
Kolejny impuls do eksportu owoców i przetworów
Słabnący wobec dolara i euro złoty może być kolejnym impulsem do większego eksportu płodów rolnych z Polski. Za waluty te sprzedajemy świeże i mrożone owoce, gotowe przetwory, a także koncentrat jabłkowy. Za sprawą tańszej złotówki, wszystkie te produkty będą tańsze w zakupie dla importerów z całego świata. Inaczej mówiąc staną się one nieco bardziej konkurencyjne.
Nie wolno nam zapomnieć, że jeśli więcej płacimy za euro to musimy więcej wydać na produkty importowane z zachodu. Zatem w pewnym sensie musimy pracować dłużej czy wydać więcej pieniędzy, alby zakupić dany produkt niż miało to miejsce w przypadku bardziej korzystnego kursu wymiany.
Czemy złotówka osłabia się wobec głównych walut?
Winą za słabnącego złotego należy obwinić Radę Polityki Pieniężnej. To właśnie efekt decyzji o obniżeniu stóp procentowych. Analitycy rynkowi nie mają co do tego wątpliwości i komentują, że miało dojść do drobnej korekty (co jest naturalne), natomiast nasza waluta zachowuje się jak po wybuchu kolejnej fali pandemii czy wojny.
Na poniższych wykresach widzimy, że złotówka straciła do dolara niemal 20 groszy, a do euro znacznie więcej. W pierwszym przypadku to dobra informacja dla amerykańskich importerów naszego koncentratu jabłkowego.