Unia Europejska konsumuje więcej czereśni niż produkuje. Tę lukę wypełniają owoce z Turcji czy z Chile. Największym importerem czereśni na świecie niezmiennie pozostaje Rosja.
Światowa produkcja czereśni w tym roku wyniesie 4,7 miliona ton, a to przede wszystkim za sprawą szybko rosnącej produkcji Chile i w Turcji. W skali globalnej produkuje się z roku na rok coraz więcej czereśni. Zatem wyzwaniem dla branży w skali świata będzie stymulowanie konsumpcji i marketingu gatunku.
Jeśli chodzi o Unię Europejską to w tym sezonie dzięki korzystnym warunkom pogodowym produkcja wzrosła do 727 tysięcy ton. Dzięki większej produkcji i importowi, wzrosła także unijna konsumpcja. Ta według amerykańskich szacunków wyniosła 770 tysięcy ton. Różnice między produkcją a konsumpcją w UE skutecznie zaspokaja import z Chile i Turcji, który w tym sezonie był wyższy.
Nie zmienia się wolumen eksportowanych ze Wspólnoty czereśni. Podobnie jak w ubiegłym roku wyniesie on 15 tysięcy ton. Powodem jest niezmiennie rosyjskie embargo, które najdotkliwiej wpłynęło na polskie sadownictwo.
Pozostając w temacie Rosji to kraj ten pomimo problemów handlowych wynikających z wojny nadal pozostaje największym importerem czereśni na świecie. Odpowiada on za 30% światowego handlu gatunkiem. Niemniej, inwazja na Ukrainę zmniejszyła wolumen importowanych czereśni o 20 tysięcy ton do poziomu 230 tysięcy ton.
źródło: Raport USDA / Stone Fruits: World Markets & Trade
