Mamy już koniec września, a dostawy jabłek przemysłowych nie zwiększają się. Zdarza się, że na zakłady trafiają niepełne transporty.
„Posprzątane” sady
W zagłębiach sadowniczych zwracają uwagę puste sady, w których trwający sezon został już zakończony. Małe nakłady i niewystarczająca ochrona sprawiły, że plonowanie nie przekroczyło 10 ton z hektara. W niektórych miejscowościach takich sadów jest nawet ¼. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mamy końcówkę września, a nie października.
Jabłka z takich sadów były przede wszystkim kierowane do przetwórstwa. Obecnie dostawy są bardzo małe względem chociażby ubiegłego sezonu. Nierzadko zdarza się, że do przetwórni dostarczane są niepełne auta ciężarowe, aby firmy mogły kontynuować produkcję. To niezwykle rzadka sytuacja w naszym kraju. Zdaniem sadowników, kolejna niemiła niespodzianka czeka branżę przetwórczą, gdy ta będzie oczekiwała większych dostaw Idareda, którego plonowanie jest w skali kraju znacznie niższe niż przed rokiem.
Aktualne ceny jabłek przemysłowych – 25.09.2023
W związku z tym, we wrześniu systematycznie rosną ceny skupu jabłek przemysłowych. Aktualnie dominują stawki na poziomie 0,64 zł/kg. Tradycyjnie więcej można otrzymać za suchy przemysł (0,67 – 0,70 zł/kg). Golden Delicious na musy i przeciery również bywa skupowany za ponad 0,70 zł/kg.
Jak co roku pojawiają się pogłoski o nadchodzących obniżkach, ale nie mają one żadnego oparcia w sytuacji rynkowej. Popyt jest ogromny i wynika to z sytuacji na międzynarodowym rynku koncentratu jabłkowego. Sadownicy zastanawiają się, czy w tym roku zostanie przekroczona „psychologiczna” bariera 1,00 zł/kg?
Niedobór pracowników
Z drugiej strony notujemy niedobór pracowników. W związku z tym rzesza sadowników skupia się obecnie na zrywaniu jabłek deserowych, a jabłka przemysłowe zostają pod drzewami. W związku z powyższym sadownicy sceptycznie nastawieni do ciągłych wzrostów cen, wskazują na ten argument, który w pewnym momencie ma wpłynąć na zwiększenie podaży.
Czy tak się stanie? Tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że w minionych sezonach ceny skupu były (prawie) zawsze najniższe w drugiej połowie października. Na razie na rynku obserwujemy hossę. Zakłady dopytują się pośredników o dostawy i na razie nic nie wskazuje na zmianę tego trendu.
Wprowadzić limity skupu przemysłu zakłady cwaniaki