Brak rynków zbytu, niepewność jeśli chodzi o inwestycje, rosnące koszty produkcji oraz unijne regulacje zmuszają sadowników do ograniczania produkcji. Dotyczy to także dużych, wyspecjalizowanych gospodarstw sadowniczych.
Według sadownika z powiatu przysuskiego, protesty są niezbędne i wskazane, gdyż sytuacja w rolnictwie pogarsza się z roku na rok. Czas mija, a konkretne działania czy systemowe rozwiązania ze strony rządu nadal nie są widoczne.
„Stare” problemy dodatkowo pogłębia niemal całkowite otwarcie rynku europejskiego na znacznie tańsze, ukraińskie płody rolne. Rolnicy z okolic Radomia blokowali dziś trasę S7 na wysokości miejscowości Jedlanka w powiecie radomskim. W proteście uczestniczyło ponad 200 ciągników.