VAT i podatki: Marketing polityczny kontra rzeczywistość

stacja paliw

Rządowa Tarcza Antyinflacyjna jest bardzo szeroko promowana i komentowana. Zestaw przepisów ma w teorii zatrzymać postępującą drożyznę. Ekonomiści nie końca zgadzają się z tą narracją. Zwłaszcza, że podatki wrócą po 6 miesiącach. Poza tym europejskim gospodarkom potrzebne są działania fundamentalne, a nie tuszujące realne problemy.

Zerowy VAT na żywność, gaz i nawozy mają zdaniem rządzących zatrzymać wzrost cen w naszym kraju. Zdaniem ekspertów to swoiste „pudrowanie nosa” wobec stałej, proinflacyjnej polityki monetarnej. Jeśli chodzi o żywność to 5% obniżki cen będą niemalże niezauważalne dla przeciętnego konsumenta. Po drugie przy stałym wzroście kosztów produkcji ceny najprawdopodobniej dalej będą rosły.

Darmowy numer TMJ - baner corner

W sierpniu, gdy wróci 5% stawka VAT, wszystko będzie zależało od ówczesnych cen. Jeśli sprzedawcy nie obniżą cen o całą stawkę VAT zwiększając tym samym swoje marże, to ponowne naliczanie podatku zacznie się od wyższych cen. Zatem wówczas „zderzymy” się z cenowym skokiem na każdym produkcie spożywczym. Zachodzi również wiele obaw o poziom cen w sklepach i politykę największych detalistów. Zarówno rząd jak i UOKiK apeluje do przedsiębiorców o obniżenie cen. Gdyby miało być inaczej urzędy już teraz zapowiadają kontrole i straszą kawami. Sceptycy są przekonani, że różnica w podatku stanie się tak naprawdę większym zyskiem marketów.

Jest jeszcze kwestia nawozów. Zerowy VAT na nawozy ma w dłuższej perspektywie zatrzymać wzrost cen żywności poprzez zmniejszenie kosztów produkcji. Niestety nawozy również drożeją. Istnieje uzasadniona obawa, że poprzez spekulacje również na tym rynku różnice w cenach zostaną w kieszeniach producentów i największych dealerów.

Niepokojącą sytuację obserwujemy na rynku paliw. Nowe przepisy zakładają obniżkę VAT-u na paliwa z 23 na 8%. Zanim obniżka wejdzie w życie zaobserwujemy wzrost cen na stacjach. Koncerny paliwowe tłumaczą to drożejącą ropą naftową. Niestety w tym wypadku również można spodziewać się, że rzeczywiste obniżki będą niewielkie. Co ciekawe, pomimo obniżki stawek akcyzy w ostatniej dekadzie grudnia, GUS odnotował tylko nieznaczne spadki cen benzyn i oleju napędowego oraz wzrosty LPG.

Obok obniżek pojawiają się nowe podatki, jak ten, który ma być doliczany do ceny środków ochrony roślin. Jak wytłumaczyć nową daninę, która jest procedowana równocześnie z głośno promowanym obniżeniem kosztów produkcji rolnej? To absurd. Nowy podatek od środków ochrony wprowadzany „tylnymi drzwiami”?

Zdaniem niezależnych ekspertów należy przede wszystkim zatrzymać dodruk gotówki. Większa podaż gotówki na rynku to jej niższa wartość. Ponadto globalnie gospodarka musi wrócić do swobodnego handlu i odbudowania łańcuchów dostaw. Pamiętajmy, że rządy nie mogą nam niczego dać. Mogą jedynie zabrać nam pieniądze w formie przeróżnych podatków lub „uderzyć” w nas inflacją. Właśnie to dzieje się dziś na naszych oczach.

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here