Cała Europa zastawia się latem, ile jabłek zbierzemy w Polsce? 3 czy 5 milionów ton? Podczas konferencji TRSK w Lublinie, dr Tomasz Lipa wyjaśnił dlaczego wahania zbiorów są u nas tak duże. Aby traktowano nas poważnie, musimy wydawać jeden komunikat.
Nasza produkcja jabłek odróżnia się od zachodnioeuropejskiej znacznymi wahaniami wielkości zbiorów. W Polsce różnica między największymi i najmniejszymi zbiorami wynosiła prawie 2 miliony ton jabłek, podczas gdy we Francji i Włoszech różnice wynoszą około 700 tys. ton. W Holandii, Belgii, Włoszech i Francji jest to jedynie 100-200 tys. ton.
– Ta zasadnicza różnica powoduje problemy na rynku wewnętrznym i europejskim. Europa obserwuje z niepokojem sytuację w Polsce, pytając o przewidywane zbiory jabłek. Do tych problemów prowadzi chimeryczna produkcja owoców – stwierdził podczas swojego wystąpienia dr Tomasz Lipa, przewodniczący TRSK.
Przyczyną takich zróżnicowanych zbiorów są różne rodzaje sadów. Część z nich jest prowadzona ekstensywnie, stanowiąc drugie lub trzecie źródło dochodu. Drzewa owocują przypadkowo w starszych sadach przydomowych i tych niepełnie chronionych, co wpływa na wahanie plonów z roku na rok.
W nowoczesnych sadach intensywnych stosowane są metody zapobiegające przemienności owocowania, takie jak przerzedzanie zawiązków czy podcinanie korzeni. W krajach zachodnich mniej jest także sadów ekstensywnych. Dzięki temu wahania zbiorów są tam znacznie mniejsze.
Z drugiej strony, sady przydomowe oraz nietowarowe i nienowoczesne, wpływają na duże wahania zbiorów w Polsce. Inne elementy przyczyniające się do tego zróżnicowania to czynniki atmosferyczne, które występują również u konkurentów. Jednak na Zachodzie więcej sadów jest chronionych przed przymrozkami oraz więcej jest siatek przeciwgradowych.
Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych szacuje zarówno plony i zapasy jabłek w chłodniach. Te dane trafiają do Światowej Organizacji Producentów Jabłek i Gruszek, a następnie są publikowane w mediach światowych i podawane do informacji publicznej. Oprócz TRSK mamy jeszcze przynajmniej dwa ośrodki zgłaszające dane o zbiorach: GUS oraz Związek Sadowników RP. Na czwartkowej konferencji w Lublinie dużo czasu poświęcono temu zagadnieniu. W swojej prezentacji Adam Paradowski (Wydawnictwo Plantpress) przedstawił propozycję utworzenia nowej grupy, która mogłaby wspólnie szacować te plony. Najważniejsze jest wydawanie jednego komunikatu, aby nasze szacunki były jak najbliższe rzeczywistości i traktowane poważnie na świecie.
– Jako TRSK jesteśmy otwarci na współpracę i zachęcamy do niej wszystkie organizacje. Publikowane wartości potrzebne są nie tylko handlowcom, ale także sadownikom. Sadownicy śledzą dokładnie zmiany odmian w celu wyboru nasadzeń w kolejnych latach. Musimy docenić tę wartość i wypracować wiarygodny model dla naszych zbiorów – podkreślał w swoim wystąpieniu dr Tomasz Lipa.
Na jednym ze slajdów naukowiec pokazał dwa przykłady analizy zbiorów we Włoszech i Polsce. Włoskie szacunki są bardzo precyzyjne, podawane co do tysiąca ton przy każdej odmianie. W Polsce natomiast do 10 tysięcy ton.
W naszych analizach mamy również grupę „odmiany pozostałe”, która budzi wiele kontrowersji. W 2021 było to aż 1,5 miliona ton jabłek. W jej skład wchodzą przede wszystkim stare odmiany w sadach przydomowych (Malinówka, Kosztela, Renety, Antonówka, Jester), ale także Lobo, Alwa itd. Nie zawsze trafiają na rynek, bo często kierowane są do przetwórstwa. Do odmian pozostałych zaliczamy też grupę nowych odmian wprowadzanych przez sadowników.